Według użytkownika jednego z serwisów kulinarnych, kluczową sprawą nie jest to, skąd burger pochodzi, tylko jakiej jest wielkości. Małe kanapki schną dużo szybciej, a poprzez poddanie obróbce termicznej są mniej podatne na pleśnienie. Dotyczy to zarówno tych z McDonalds, jak i przyrządzonych w domu. Duże burgery natomiast pleśnieją w równym - i naturalnym - tempie.
Internauta musiał poczuć się dotknięty historiami o hamburgerach z McDonalds, które uparcie odmawiają pleśnienia . Przeprowadził szczegółowy eksperyment - zamiast jednego zestawu, J. Kenji-Lopez użył aż 9 hamburgerów - zaczynając od klasycznego burgera za 3 złote, przez kanapkę domowej roboty, aż po kultowego ćwierćfunciaka z serem (quarter-pounder). W miarę trwania badania kontrolował proces rozkładu każdego z nich.
Żeby otrzymać efekt widoczny na zdjęciu, wystarczyło zapakować hamburgera w folię spożywczą - skutecznie zatrzymała ona wilgoć i umożliwiła rozwój pleśni.
Szczegóły (w języku angielskim) na temat całego eksperymentu wraz z imponującym materiałem fotograficznym i wykresami możecie znaleźć tutaj >>>
KDC