Twórca tego fotoradaru wpadł na pomysł wykorzystania ludzkiego zmysłu rywalizacji i żyłki do hazardu. Maszyna potrafi nie tylko karać mandatami, ale i nagradzać - loteryjnymi kuponami.
W losowaniu nagród wzięli udział wszyscy kierowcy oprócz tych, którzy zapomnieli zdjąć nogę z gazu. Oczywiście to oni ufundowali wygraną. Zobaczcie, jak to działa:
Projekt okazał się zdumiewająco skuteczny. Jego twórcy nie tylko udało się wygrać konkurs ''The Fun Theory'' zorganizowany przez Volkswagena, ale i znacznie zwiększyć bezpieczeństwo na drodze objętej eksperymentem. Średnia prędkość w trakcie jego trwania spadła z 32 do 25 km/h - czyli aż o 22 procent. Idea piękna, ale czy znajdzie się ktoś, kto zechce lobbować na rzecz takiego rodzaju hazardu?
sza