Gdy Graham Comrie dowiedział się od przyjaciół, że na Facebooku istnieje konto z nazwiskiem Graham Cormie i zdjęciami, na których widać mężczyznę niezwykle do niego podobnego, uznał, że ktoś chce ukraść jego internetowa tożsamość. Kiedy jednak uważniej przyjrzał się sprawie, stwierdził, że ma do czynienia nie z oszustem, a z sobowtórem.
Zdumiony tym odkryciem, jeszcze tego samego dnia skontaktował się z Cormiem. Prędko wyszło na jaw, że nic o sobie nie wiedząc, prowadzili równolegle bardzo podobne życie. I to mieszkając ledwie kilkanaście kilometrów od siebie.
Comrie (z lewej) i Cormie (z prawej), fot. za facebook.com
Obaj Grahamowie profesjonalnie zajmują się fotografią, obaj mają psa rasy lhasa apso. Obaj poślubili rudowłose kobiety, z którymi w przyszłym roku będą świętować srebrne gody, obaj mają dwie córki. I - co najdziwniejsze - obaj przyznają, że są do siebie bardzo podobni, chociaż nie łączy ich żadne pokrewieństwo.
W tym tygodniu po raz pierwszy w swoim życiu 45-letni Comrie i 47-letnim Cormiem spotkali się twarzą w twarz przy butelce wódki. Wszystko wskazuje na to, że zostana dobrymi przyjaciółmi.
Red. D.