W ciągu ostatnich tygodni media zasypały nas doniesieniami o kolejnych przypadkach śmierci ptaków, ryb i innej zwierzyny, wymierającej w wielkich ilościach, a na dodatek nagle i w niewyjaśnionych okolicznościach. Ich regularność jest zatrważająca:
Grudzień 2010 - tysiące martwych krabów wyrzuconych na wybrzeże hrabstwa Kent 30. grudnia - 100 tys. martwych ryb na trzydziestokilometrowym odcinku brzegu rzeki Arkansas 31. grudnia - 3 tys. ptaków (epoletników krasnoskrzydłych) spadło z nieba w mieście Bebe (stan Arkansas, USA) 3. stycznia 2011 - 500 martwych ptaków (tego samego gatunku) znalezionych na autostradzie w Luizjanie Oraz - tego samego dnia - kolejne 40 tys. martwych krabów na wybrzeżu Kentu 4. stycznia - 100 martwych kawek leżących na drodze w Falkoping w Szwecji oraz setki martwych ryb na plażach półwyspu Coromandel w Nowej Zelandii 5. stycznia - kilkaset martwych ptaków w Zachodnim Kentucky 7. stycznia - tysiąc gołębi spadło z nieba w Rawennie
W ostatnim tygodniu ptaki i ryby masowo umierały również w Japonii, Tajlandii i Brazylii . Skalę zjawiska można sobie unaocznić, wchodząc na stronę Google Maps , gdzie zaznaczono miejsca ok. trzydziestu przypadków, które miały miejsce w ostatnich tygodniach.
fot. za maps.google.com
fot. za maps.google.com
Zwolennicy teorii spiskowych mają już kilka interpretacji. Jedni wieszczą, że śmierć zwierząt zwiastuje nadchodzącą apokalipsę, niektórzy twierdzą, że ptaki padły po zderzeniach ze statkami UFO, a inni dopatrują się w tych wypadkach ingerencji rządu USA, testującego nową broń.
Naukowcy przekonują jednak, że incydenty nie mają ze sobą związku. Podobne przypadki zdarzały się nie raz i zwykle miały naturalną przyczynę - chorobę, zatrucie lub warunki pogodowe.
I tak podejrzewa się, że włoskie gołębie dopadł jakiś wirus, ptaki z Arkansas zmarłe 30. grudnia mogła dopaść epidemia lub zdmuchnąć silne podmuchy wiatru, a te padłe w noc sylwestrową najprawdopodobniej zostały zabite przez fajerwerki. Do zabicia stu fińskich kawek przyznał się natomiast kierowca ciężarówki, który przypomniał sobie, że wjechał w stado ptaków.
Jak jednak wytłumaczyć to, że te wszystkie wypadki wydarzyły się w tak bliskim czasie? Przypadek?
Red. D.