Gdy kilka lat temu naukowcy wydobyli spod Doliny Śmierci mające 34 000 lat kryształy soli, nie wiedzieli jaki skarb mają w dłoni. Dopiero po kilku latach młody, nieznany szerzej badacz przyjrzał się im uważnie i odkrył, że w środku tkwi coś dziwnego. Coś, co wciąż żyje.
- To było dla mnie wielkim zaskoczeniem - powiedział Brian Schubert, który odkrył prehistoryczną bakterię.
Bakteria przetrwała, żyjąc w małej, wypełnionej płynem komorze we wnętrzu kryształu soli. Komora powstała, kiedy kryształ soli nagle powiększał się, więżąc w sobie wszystko, co go otaczało.
- Jest na stałe zatopiona w soli, jakby w kapsule czasu - powiedział Tim Lowenstein, profesor geologii z Uniwersytetu w Birmingham i opiekun naukowy Schuberta.
Schubert stwierdził, że bakterie uwięzione w soli znajdowały się w stanie hibernacji. Nie zużywały energii do poruszania się, ani do reprodukcji.
Następnym zadaniem dla naukowców jest ustalenie w jaki sposób mikroby były w stanie przetrwać przez tysiące lat. - Nie wiemy jak to się stało. One muszą być w stanie naprawiać DNA, bo przecież DNA z upływem czasu ulega degradacji - powiedział Lowenstein.
Rozbudzenie się z letargu zajęło bakteriom około dwóch miesięcy. Dopiero po tym czasie zaczęły się rozmnażać. - Ma 34 000 lat i ma dziecko - żartował Schubert.
Red. D.