Zrobiona telefonem komórkowym fotografia przedstawia tajemniczy kształt o czterech garbach wystających ponad powierzchnię wody. Jego autor, Tom Pickles, pływający po jeziorze kajakiem przypatrywał się zwierzęciu przez około dwadzieścia sekund. To wystarczyło, żeby pstryknąć zdjęcie i zorientować się, że czas najwyższy wracać na brzeg.
- Byliśmy przerażeni i jak najszybciej przypłynęliśmy do brzegu. Z początku myślałem, że to pies, ale zauważyłem, że zwierzę jest dużo większe i porusza się naprawdę szybko, jakieś 25 km/h. Każdy z jego garbów poruszał się, jego skóra przypominała foczą, ale kształt był zupełnie niezwykły. Nigdy nie widziałem takiego zwierzęcia - opowiadał Pickles.
Potwór zwany przez miejscowych ''Bownessie'' w ciągu ostatnich pięciu lat był już widziany w jeziorze siedmiokrotnie. Opis dokładnie zgadza się z tym, co w 2006 roku zobaczył Steve Burnip, wykładowca dziennikarstwa. - Cieszę się, że w końcu udało się komuś zrobić mu dobre zdjęcie.
Sceptycy nie dowierzają, że w mierzącym 18 kilometrów jeziorze mogłoby żyć coś o podobnych rozmiarach. Dr Ian Winfield ekolog z Uniwersytetu w Lancaster podejrzewa, że mógł to być sum, którego rozmiary powiększyła ludzka wyobraźnia. A kto powiększył potwora na zdjęciu? Ekspertyza nie wykazała żadnych ingerencji Photoshopa.
Prezydent zatrudnił laureata World Press Photo. Są już zdjęcia>>>