Rozwiązanie zagadki zaproponował dr. Dongya Yang z Simon Fraser University. Jego zdaniem, próbki pobrane od rodziny Earhart nie byłyby wystarczająco dokładne. Wyjściem z sytuacji może być pobranie śliny... spod znaczka pocztowego naklejonego przez słynną panią pilot.
Dr. Dongya Yang z dumą prezentuje list wysłany przez Earhart. (fot. AP)
Naukowiec z Kolumbii Brytyjskiej dotarł do dwóch listów, najprawdopodobniej zaklejonych osobiście przez zaginioną. Gdy dokona ekstrakcji próbek śliny spod znaczków, zamierza porównać zawarte w niej DNA z kodem genetycznym jednego z żyjących kuzynów Amelii.
ZOBACZ ZDJĘCIA ZWIĄZANE Z AMELIĄ EARHART >>>
Jeżeli ślina sprzed 70 lat naprawdę należy do legendarnej pilot , będzie można zweryfikować, czy tajemnicze znalezisko z wyspy Nikumaroro to właśnie jej szczątki. Trzymamy kciuki.
"Amelia Earhart żyła i zmarła jako rozbitek. Na bezludnej wyspie'' >>