Kot premiera wplątany w polityczną intrygę

To, że Larry, nadworny szczurołap Davida Camerona, szybko się rozleniwi i zacznie regularnie bimbać na swoje obowiązki, było dość prawdopodobne. Ale kto by przypuszczał, że jego zaniedbania dadzą pretekst do rozpętania prawdziwej politycznej burzy na Wyspach!

O niezwykłej karierze Larry'ego , który z bezdomnego ulicznika awansował nagle niemal na członka gabinetu premiera, pisaliśmy trzy tygodnie temu.

Jednak szczęśliwą gwiazdę tego kociaka przesłoniły chmury, kiedy wyszło na jaw, że często bywa zbyt najedzony , aby myśleć o czymś innym niż drzemka na sofie, a co gorsza: jego dieta jest w istocie zdrowsza i bardziej ekologiczna niż posiłki serwowane samemu Davidowi Cameronowi.

AP/Mark Large

fot. Reuters

Teraz prasowe doniesienia zostały bezpardonowo wykorzystane w kampanii na rzecz zrównoważonych połowów ryb na wodach Wielkiej Brytanii. ''Zieloni'' bojownicy, którzy domagają się podniesienia standardów, aby chronić zagrożone gatunki , wysłali na Downing Street 10 długi list.

Piszą w nim m.in., że obecnie bardziej niż sam rząd , to producenci karmy dla zwierząt kładą większy nacisk na ekologiczne, zrównoważone pozyskiwanie produktów. Alex Jackson, koordynator kampanii mówi wprost:

To karygodne, że gdy chodzi o społeczeństwo, wprowadza się i propaguje standardy żywieniowe gorsze niż standardy żywieniowe karmy Larry'ego.

Pod listem podpisały się takie brytyjskie organizacje jak Towarzystwo Ochrony Morza i Fundacja na Rzecz Sprawiedliwości Ekologicznej. Miejmy tylko nadzieję, że biedny, w sumie Bogu ducha winny kot nie wyleci przez to całe zamieszanie z pracy . Bierz się do roboty Larry, udowodnij wszystkim, żeś wart tej karmy o najwyższych standardach!

Otwarto wehikuł czasu. Zobacz zdjęcia >>

Więcej o: