To była typowa wakacyjna miłość. Młodziutka Elizabeth Taylor poznała niewiele starszego od siebie syna amerykańskiego biznesmena i ambasadora w czasie rodzinnego urlopu na Florydzie. Szybko się zakochała , więc usychała z tęsknoty za swoim wybrankiem.
Pierwszy spośród miłosnych listów datowany jest na 28 marca 1949 roku.
Chcę, aby nasze serca należały do siebie przez całą wieczność. Chcę, byśmy zawsze byli kochankami, nawet po spędzeniu 75 lat w małżeństwie i z gromadką praprawnuków - pisała.
ZOBACZ zdjęcia listów w galerii >>>
Ale wszystko co dobre, szybko się kończy i podobny los spotkał ten związek. Już zaręczona Liz Taylor za namową wytwórni pojawiała się na imprezach branżowych w towarzystwie gwiazdy footballu, Glenna Davisa. Zdjęcia dotarły i do zazdrosnego narzeczonego , który nakazał zwrócić pierścionek.
Otrzymałam dziś rano twój telegram, w którym prosisz o odesłanie pierścionka i bransoletki do Nowego Jorku - pisała 20 września 1949 roku u schyłku płomiennego romansu. - Mam go teraz na palcu. Tak pięknie błyszczy się w słońcu. Pewnie to ostatni raz, gdy go mam. Dbaj o niego kochany, bo zawiera moje serce.
Oprócz listów autorstwa Elizabeth Taylor w skład kolekcji wchodzi też 20 napisanych do Pawleya przez jej matkę . Kobieta prosi w nich młodzieńca, aby po rozstaniu dał Liz spokój.
Majową licytację zaplanowano jeszcze przed śmiercią Taylor i wówczas oszacowano wartość listów na 25 - 30 tysięcy dolarów . Po niedawnej śmierci aktorki kwota może wzrosnąć. Ktoś, kto nabędzie listy, będzie miał okazję zanurzyć się w intymnym, nieznanym nikomu świecie gwiazdy kina.
- Mamy tendencję do zapominania, że nasze ikony to też ludzie i to wrażliwi. Taylor obnaża tutaj siebie i swoje bolączki na chwilę przed gorączkowym życiem, które rozpoczęła kilka miesięcy później, gdy wyszła za mąż po raz pierwszy - mówi pracownik domu aukcyjnego RR Auction, Bobby Livingstone.
Wiliam Pawley nadal żyje, ale nie chce wypowiadać się na temat swojego młodzieńczego związku z gwiazdą.