Do kłótni, która szybko rozwinęła się w bójkę na pięści, doszło niedługo po starcie. Wtedy jeden z pasażerów, szykując się do drzemki, rozłożył fotel. A to nie spodobało się panu siedzącemu z tyłu, który uznał, że głowa pana z przodu, przez 11 godzin leżąca na jego własnych kolanach, to trochę za dużo.
Okraszona wulgaryzmami interwencja słowna nic nie zdziałała, więc pan z tyłu użył pięści. Pan z przodu oddał i wywiązała się malownicza bójka. Skończyło się na interwencji stewarda i innego pasażera, którym udało się rozdzielić walczących. Ale pilot zawrócił maszynę i poinformował wieżę, że chce lądować w Waszyngtonie.
Kapitan podjął decyzję o nieplanowanym lądowaniu, bo nie miał pewności co do rozmiarów problemu - wyjaśniał rzecznik United Airlines.
PILOT ROZMAWIA Z WIEŻĄ. AUDIO:
Kontroler nakazał pilotowi pół godziny krążyć nad lotniskiem, by spalić paliwo. Pozostała część paliwa została zrzucona do Atlantyku. W tym czasie maszynie UA towarzyszyły dwa myśliwce F-16 z bazy w Maryland. Koszt akcji wyniósł około 50 tysięcy dolarów - skrupulatnie wyliczyła prasa.
Na płycie lotniska czekała policja, ale obyło się bez aresztowań i stawiania zarzutów.