Milionerzy. Zapytali go, co trafia do 'hamowni'. To wciąż nie było najbardziej podchwytliwe pytanie

'Milionerzy' potrafią zaskoczyć tym, jak sprawdzają wiedzę uczestników. Pan Krzysztof miał od samego początku szczęście do podchwytliwych pytań, dał się złapać na czymś, co wydawało się oczywiste.

Pan Krzysztof Nowicki zakwalifikował się się w 167. odcinku 'Milionerów' do walki o fortunę po zawodniku, który opuścił grę z 40 tys. złotych. Jako pierwszy podał pasujące do rzeczowników przymiotniki, tak by powstały nazwy gatunków roślin

Pan Krzysztof przyjechał z Poznania. Z wykształcenia jest politologiem, a pracuje jako tester oprogramowania. Ma też bardzo ciekawe hobby - po pracy jest trenerem kickboxingu - wcześniej był też zawodnikiem.

Milionerzy - podchwytliwe pytania 

Jego przygoda z programem zaczęła się już interesująco. Hubert Urbański zapytał, 'czego raczej nie będzie mieć kiecka'.

Tutaj zawodnik zauważył, że ma typowy męski dylemat, bo zastanawia się czym jest kiecka, spódnicą czy sukienką. Wskazał jednak prawidłową odpowiedź bez większych kłopotów. Chodziło o to, że kiecka nie będzie mieć klina w kroku - doszedł do niej drogą głośnej dedukcji. 

Pytanie o 1000 złotych wywołało u niego okrzyk 'Oooo'.

Musiał wytypować, czym jest 'pendrak'. Miał do wyboru pamięć USB, odtwarzacz mp3, gamepad i larwę oligopodialną. Z oczywistych względów najbliższa była mu odwiedź pierwsza, ale zaczął się zastanawiać nad kwestią larwy. Sprawdziliśmy, czym dokładnie  jest - to larwa z 3 parami nóg tułowiowych.

Pan Krzysztof wybrał jednak koło ratunkowe pół na pół i bardzo dobrze zrobił! Po wyeliminowaniu dwóch odpowiedzi zniknęła larwa i tym samym jasnym się stało, że chodzi o pamięć USB.

Trzecie pytanie również było również podchwytliwe, a brzmiało:

Do hamowni trafiają:
A. pijani kierowcyB. eksploatowane samochodyC. dojrzewające szynkiD. rozwydrzone dzieciaki

Pan Krzysztof poprosił publiczność o pomoc. Dzięki nim wskazał eksploatowane samochody - poprawną odpowiedź. Nie nacieszył się jednak tym triumfem długo.

Milionerzy - nic jest tak oczywiste, jak się wydaje 

Niestety odpadł przy pytaniu, które jako pierwsze w jego rozdaniu wydawało się zupełnie oczywiste. Chodziło o to, żeby wskazać, co oznaczają skrzyżowane na talerzu sztućce. Zaznaczył, że w ten sposób informujemy kelnera, iż robimy sobie przerwę od jedzenia, a tak naprawdę chodziło o to, że czekamy na następne danie.

Na rosyjskim półwyspie szalało ogniste tornado. To się działo naprawdę

Więcej o: