19-letnia matka zostawiła córeczki w aucie i poszła na imprezę. Dzieci nie przeżyły

Maluchy spędziły same w samochodzie 15 godzin. Matka znalazła je nieprzytomne.

Dwie siostry zmarły po tym, jak matka specjalnie zostawiła je w aucie na ponad 15 godzin. Amanta Hawkins ze stanu Teksas ma 19 lat i usłyszała zarzuty o porzuceniu i narażeniu na niebezpieczeńśtwo swoich dzieci.

Kiedy wróciła po dziewczynki, jeszcze żyły. Matka i jej 16-letni przyjaciel zabrali dzieci do centrum medycznego w Kerrville, ale ich stan był na tyle ciężki, że przeniesiono je do Szpitala Uniwersyteckiego w San Antonio - informuje CNN.

Roczna Brynn Hawkins i jej dwuletnia siostra zmarły w szpitalu pomimo wysiłku lekarzy, którzy początkowo nie znali przyczyny ich złego stanu.

19-latka próbowała wmówić, że dziewczynki zasłałby nad jeziorem po powąchaniu kwiatków. Chciała, żeby ludzie pomyśleli, że dzieci trafiły na jakąś trującą roślinę. Jednak lekarzom i policjantom to tłumaczenie wydało się podejrzane.

Śledczy z Biura Szeryfa Hrabstwa Kerr ustalili, że siostry zostały porzucone w samochodzie matki na 15 godzin. Były zamknięte od wtorkowego wieczoru aż do południa w środę. W tym czasie ich matka bawiła się w rezydencji razem ze swoimi znajomymi.

Nie podano oficjalnej przyczyny zgonu, jednak wiadomo, że tego dnia temperatury były bardzo wysokie.

Dzieci były zamknięte w aucie cały czas, kiedy ich 'opiekunowie' przebywali cały czas w domu. 16-latek przez jakiś czas spał w samochodzie, ale potem wrócił do budynku i zostawił tam dzieci.

Podobno ludzie przebywający w domu słyszeli dzieci płaczące w aucie, ale nikt nie poszedł sprawdzić. Maluchy były nieprzytomne, kiedy Hawkins wróciła w końcu do auta.

Najpierw spróbowała je wykąpać, ale szybko zdecydowała się zabrać je do szpitala, bo ''nie chciała mieć kłopotów'', powiedział mediom przedstawiciel policji.

Oficer Hierholzer powiedział, że to najstraszniejszy tego typu przypadek z jakim spotkał się przez 37 lat pracy.

Palisz e-papierosy? Dostaniesz po kieszeni. Rząd wprowadza nowy podatek

Więcej o: