W ''The American Journal of the Medical Sciences'' opublikowano wyniki badania, które zachwycą wszystkich piwoszy. Okazuje się, że piwo ma więcej dobrego wpływu na ludzkie zdrowie, niż do tej pory przypuszczano.
Piwo zawiera dużo antyoksydantów i jest dużo bogatsze w proteiny oraz witaminę B niż wino, które do tej pory uważano za ''najzdrowszy'' trunek alkoholowy - czytamy w abstrakcie badania, które przeprowadzili specjaliści z wydziału medycznego Uniwersytetu Medycznego w Teksasie.
Piwo może też ograniczyć ryzyko chorób układu krążeniowego - pod warunkiem, że nie przesadzimy z jego ilością, oczywiście.
Z tego rewelacyjnego badania jasno wynika, że z dobroczynnego wpływu piwa skorzystamy jednak tylko, kiedy wypijemy jego rozsądną ilość. Co to oznacza w praktyce?
Naukowcy mówią o jednej lub dwóch pintach, co oznacza jeden lub dwa kufle na dzień. Panowie mogą sobie pozwolić na większą dawkę niż panie - one muszą się ograniczyć do 500 ml złotego trunku dziennie. Wypicia dwunastu piw w jednym posiedzeniu nie da się uzasadnić powodami zdrowotnymi.
Niemniej badacze twierdzą, że lekarze powinni być mniej surowi, kiedy odradzają spożycie tego alkoholu:
(Lekarze) powinni być świadomi, że jest coraz więcej dowodów wpierających tezę o zaletach zdrowotnych i żywieniowych umiarkowanego spożycia alkoholu jako części zdrowego stylu życia.
Nie pierwszy raz naukowcy udowodnili, że picie alkoholu ma swoje zalety. Nie tak dawno pisaliśmy przecież, że małe spożycie alkoholu pomaga nam lepiej mówić w językach obcych. Do tego wiadomo, że umiarkowane spożycie piwa może zwiększyć naszą kreatywność czy ograniczyć ryzyko cukrzycy.