Lodówka pełna jedzenia, przeładowane półki i kończące się miejsce – to częsty widok w okresie świątecznym. Nawet rozważne zaplanowanie jadłospisu nie oznacza, że unikniemy problemu. Wiele osób z brakującym miejscem radzi sobie, wystawiając miski czy garnki na balkon. Zanim sięgniesz po ten sposób, sprawdź, czy można trzymać jedzenie na balkonie.
Więcej porad przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Wydaje nam się, że na balkonie, tarasie czy parapecie zewnętrznym panują takie same warunki, jak w lodówce. Jest zimno, czyli jedzenie nie powinno się zepsuć, prawda? Okazuje się, że to błąd. Zapominamy, że w lodówkach panuje stała temperatura, a jej wahania pod wpływem otwierania drzwi są krótkotrwałe, na tyle, że jedzenie jest całkowicie bezpieczne. To dlatego balkon i parapet to kiepskie miejsca na przechowywanie jedzenia.
W ciągu doby temperatury zimą mogą wahać się o kilka, a nawet kilkanaście stopni. Gdy jest słoneczna pogoda, odczuwalna temperatura może być znacznie wyższa, niż ta w lodówce. Takie skoki i wyższe temperatury sprawiają, że jedzenie szybciej się psuje. Dodatkowo narażamy żywność na różne zanieczyszczenia. Wystawienie na noc na balkon garnka z bigosem czy blachy z ciastem może pomóc zaoszczędzić miejsce w lodówce, ale jest ryzykowne.
By uniknąć odwiecznych kłopotów z brakiem miejsca w lodówce, warto dobrze zaplanować ilość przygotowywanego jedzenia. Co robić z zapasem potraw? Niektóre ciasta możesz bezpiecznie mrozić. Sernik, makowiec, babka, keks czy piernik możesz przechowywać w zamrażalniku. Najlepiej podziel zapas ciast na porcje. Bigos najprościej będzie zawekować. Prawidłowo zapasteryzowany możesz bez problemów przechowywać nawet przez rok. Zamrozić możesz też pierogi, uszka, a nawet zupy, pod warunkiem że nie są zabielane. Możesz je też zapasteryzować. Słoiki przechowuj do 10 dni w chłodnym miejscu. Pamiętaj, by mięsa czy pasztety mrozić świeże, najlepiej tuż po ich upieczeniu.