Nietypowy pies po latach znalazł rodzinę. "Kochamy naszego małego jednorożca takim, jakim jest"

Wiele psów czeka w schroniskach na nowy dom nawet przez kilka lat. Niestety, znalezienie rodziny dla niektórych zwierząt bywa trudne. Ten wyjątkowy psiak miał jednak szczęście. Po latach udało mu się w końcu znaleźć kochający dom. Smutna historia, w końcu skończyła się szczęśliwie.

Psy, które trafiają do schronisk, często mają za sobą bardzo trudne chwile. Nie inaczej było w tym przypadku. Strawberry groziło uśpienie. Na szczęście w ostatniej chwili znalazła kochający dom

Zobacz wideo Piesek pomaga jej zbierać śmieci w toruńskim parku

Więcej podobnych artykułów można znaleźć na naszej stronie głównej Gazeta.pl

Strawberry chciano uśpić. Nie pozwoliła na to pewna rodzina z Pasadeny

Historia tego psiaka może wzbudzać sporo emocji. Dwuletnia suczka rasy pitbull, zdecydowanie nie miała łatwego życia. Już od najmłodszych lat zawodziła się na ludziach. Pies przeszedł przez sporą liczbę schronisk, które uważały, że najlepiej będzie uśpić zwierzaka. Z jakiego powodu? Strawberry ma dość sporych rozmiarów guza na czubku głowy. W większości miejsc, w których znalazł się pies, myślano, że narośl zagraża jego życiu i nie da się z nim nic zrobić. Dopiero kiedy suczka trafiła pod opiekę Fundacji The Labelle , zauważono, że osobliwy guz jest jedynie blizną. Jak suczka trafiła do fundacji? Kiedy jedno ze schronisk zdecydowało o jej uśpieniu, psiaka zauważyła pewna rodzina. Niedawno sami stracili swojego 15-letniego pupila i nie mogli stać bezczynnie w obliczu zbliżającej się tragedii. Rodzina z radością adoptowała Strawberry i podarowała jej kochający i ciepły dom. 

Rodzina, która adoptowała suczkę, kocha ją taką, jaką jest. Nie będzie poddawała jej żadnym zabiegom

Choć osobliwa narośl na głowie Strawberry jest jedynie blizną, operacja jej usunięcia może zagrażać jej życiu. Byłaby wykonana jedynie w celach estetycznych. Rodzina, która adoptowała suczkę, nie zamierza się na to zgodzić. 

Usunięcie tkanki byłoby wyłącznie w celach kosmetycznych i wiąże się z ryzykiem wywołania urazu mózgu. Kochamy naszego małego jednorożca takiego, jakim jest i wiemy, że znajdziemy kogoś, kto czuje to samo!

- pisze Fundacja The Labelle. Jak widać, faktycznie znalazły się takie osoby. Suczka jest dziś szczęśliwa, a jej nowa rodzina zapewnia jej to czego potrzebuje. Warto jednak pamiętać, aby decyzja o adopcji jakiegokolwiek pupila była przemyślana. Nie warto narażać zwierzaka na kolejne cierpienie, związane z powrotem do schroniska. 

 
Więcej o: