Karol Jaroszyński urodził się 13 grudnia 1878 r. w Kijowie. Pochodził z rodziny, która dysponowała sporym majątkiem. Ojciec Karola miał cukrownię, ale i pokaźny majątek ziemski. Ród Jaroszyńskich przez pięć pokoleń korzystał z pracy ponad 14,5 tysiąca chłopów pańszczyźnianych. Ojciec Karola pomagał walczącym w powstaniu styczniowym, kupując broń. Zmarł, kiedy jego syn miał siedem lat. Karol razem z rodzeństwem otrzymał spadek, który w tamtym czasie był wart około 350 tys. funtów brytyjskich.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Młody Jaroszyński uczęszczał do Pierwszego Gimnazjum Męskiego w Kijowie, ale nie radził sobie tam najlepiej. Nie rozpoczął studiów uniwersyteckich, a udał się do zawodówki. Już jako mężczyzna zaczął bywać w kasynach, w których przegrywał spore sumy pieniędzy. Los się jednak do niego uśmiechnął.
W 1909 r. w Monte Carlo Karol Jaroszyński wygrał w ruletkę i otrzymał ogromną nagrodę. Była to równowartość 774 kilogramów złota. Ta wygrana pozwoliła mu na spłatę długów, zakup domu i wiele inwestycji. Jaroszyński zastawił swoje udziały w cukrowni, dzięki czemu udało mu się kupić 30 procent akcji banku. To był początek piramidy finansowej, która umożliwiła Jaroszyńskiemu stać się bardzo wpływowym człowiekiem.
Nabywając 30 proc. akcji, zdobył przewagę w zgromadzeniu akcjonariuszy. Pierwszą decyzją jako prezesa banku było udzielenie sobie pożyczki, a za te pieniądze nabył 30 proc. akcji kolejnego banku
- tłumaczy Wacław Holewiński, autor książki "Cieniem będąc, cieniem zostałem", w której opisuje życie Karola Jaroszyńskiego.
Na kupnie akcji jednak się nie skończyło. Umiejętne obracanie i inwestowanie pieniędzy sprawiło, że Jaroszyński nabył akcję aż 12 banków, których stał się właścicielem. PAP pisze, że miał także kilkadziesiąt cukrowni, szereg kopalni, kilka firm przemysłu metalowego i maszynowego, luksusowe hotele w Kijowie, wydawnictwa prasowe, połacie lasowe i wiele więcej.
W marcu 1916 roku jego majątek wyceniono na kwotę 26,1 mln rubli, 300 mln rubli w długach wekslowych oraz 950 mln rubli w złocie i nieruchomościach. Oznacza to, że Jaroszyński miał łącznie 1 mld 276 mln rubli. Przeliczając tę kwotę na dzisiejszą walutę, jego majątek wynosił ponad 200 mld zł.
I wojna światowa była czasem ogromnych strat finansowych. Inaczej było jednak w przypadku Jaroszyńskiego, który podczas konfliktu zbrojnego powiększył swój majątek dzięki dostawom dla carskiego wojska. Mężczyzna miał dostęp do rosyjskiego dworu, istniała nawet możliwość, że poślubi córkę cara Mikołaja II Romanowa. Do ceremonii ani nawet do oświadczyn nigdy jednak nie doszło.
W czasie I wojny światowej mężczyzna kupił nieruchomość w Piotrogrodzie (dzisiejszy Petersburg), którą przekształcił w Dom i Klub Młodzieży Polskiej "Zgoda". W tej kamienicy znajdowała się siedziba najstarszego polskiego towarzystwa gimnastycznego "Sokół", a także Polskiej Organizacji Wojskowej. Nieruchomość obejmowała kamienicę, arenę i stajnie dla koni sportowych. Do dyspozycji pozostawały także pomieszczenia mieszkalne, klubowe, sala teatralna, pływalnia i kort tenisowy. Jaroszyński działał także charytatywnie na rzecz obywateli Polski. Ufundował budowę dziesiątek ochronek dla sierot, setki stypendiów dla studentów, pomagał też polskim jeńcom w rosyjskiej niewoli. Finansował także polskie jednostki wojskowe, które powstawały na terenach Rosji pod koniec I wojny światowej.
Mężczyzna stał się jednym z najpotężniejszych magnatów finansowych w Imperium Rosyjskim. Aby dbać o interesy, Jaroszyński utworzył radę złożoną z pięciu ministrów i dziesięciu senatorów. W jej skład wszedł m.in. Władimir Kokowcow, były prezes Rady Ministrów, a także Aleksiej Łopuchin, były dyrektor departamentu policji. Zarząd dóbr i interesów Karola Jaroszyńskiego, a konkretnie jego administracja, mieściła się w Grand Hotelu w Kijowie. Polak posiadał wówczas liczne pałace w Ukrainie, a także nieruchomości w Polsce, Wielkiej Brytanii i Francji.
Karol Jaroszyński był niezwykle inteligentną osobą w kwestii zarządzania pieniędzmi. Po zakończeniu I wojny światowej Rosja miała ogromne długi: miała wypłacić prawie 3 miliardy funtów Wielkiej Brytanii, 760 milionów dolarów Francji, 280 milionów dolarów Stanom Zjednoczonym, a także 100 milionów dolarów Japonii i taką samą kwotę Włochom. Bolszewicy nie mieli jednak zamiaru spłacać długów, a przynajmniej nie wszystkich. W traktacie z 27 sierpnia 1918 r. zobowiązali się do zapłaty reparacji wojennych Niemcom.
Jaroszyński stał się najważniejszą postacią w "intrydze bankowej". Obok niego w tej sprawie działali Sidney Reilly, Borys Sołowiow i W. M. Wonlar-Larski. Plan pokonania bolszewików dzięki finansom powstał w Wielkiej Brytanii. Jaroszyński zaproponował pułkownikowi Terence'owi Keyesowi, brytyjskiego oficerowi misji wojskowej, uzyskanie pełnej kontroli nad rosyjskim handlem zagranicznym w zamian za 200 milionów rubli. Pieniądze miały zostać przeznaczone na założenie Banku Kozackiego, który następnie miał finansować armię walczącą z bolszewikami. Brytyjczycy oczekiwali od Jaroszyńskiego, że połowa rady nadzorczej będzie składać się z obywateli Wielkiej Brytanii. Spodziewali się, że wydane pieniądze zwrócą im się z nawiązką dzięki oszustwom finansowym związanym z Rosją, które zapewnią im dominujące miejsce w rosyjskiej gospodarce - pisze Onet.
Mężczyzna otrzymał od Anglików tylko pierwszą transzę pieniędzy. Brak dalszego finansowania sprawił, że sprawa upadła. "Intryga bankowa" zakładała jeszcze jeden element. Jaroszyński miał przekazać Leninowi pół miliona funtów brytyjskich zadatku, aby ten przekazał aliantom cara i jego rodzinę.
14 grudnia 1917 r. komisja śledcza Piotrogrodzkiej Rady Delegatów Robotniczych i Żołnierskich wydała dekret o nacjonalizacji banków, a także nakaz aresztowania Karola Jaroszyńskiego. Mężczyźnie udało się jednak uciec i ukryć w Piotrogrodzie, gdzie został aż do sierpnia 1918 r. W tym samym roku wystosował list do polskiego episkopatu, w którym zadeklarował się do finansowego wsparcia budowy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Mężczyzna na przełomie 1918-1922 r. przekazał ogromną sumę pieniędzy na budowę uczelni.
Jaroszyński mieszkał w Kijowie, później w Odessie, a następnie w 1920 r. przeprowadził się do Francji, gdzie próbował odzyskać swój majątek. Nie udało się to, ponieważ podczas ucieczki Jaroszyński nie zabrał ze sobą oryginalnych akcji, bez których zagraniczne banki nie chciały mu pomóc - pisze tygodnik "Passa". Jeszcze tego samego roku mężczyzna przeprowadził się do Polski, gdzie stworzył nowy koncern finansowy. W tym celu nabył akcje różnych przedsiębiorstw i banków. W 1921 r. stał się doradcą finansowym Józefa Piłsudskiego, a także dyrektorem Banku Rosyjsko-Polskiego, do którego powstania się przyczynił. Zaledwie dwa lata później bank został wykupiony przez Amerykanów, którzy zmienili jego nazwę na Bank dla Spółdzielczości SA. Bank ten nie udzielił Jaroszyńskiemu kredytu.
Pod koniec życia Jaroszyński mieszkał w warszawskiej kamienicy przy ul. Smoczej w dzielnicy zdominowanej przez biednych Żydów. Miał problemy zdrowotne, które były pokłosiem zamachu w Operze Paryskiej z 1928 r., kiedy został ukłuty zatrutą igłą. Choć udało mu się przeżyć tamto zdarzenie, nigdy nie wrócił do pełni sił. Jaroszyński zmarł 8 września 1929 r. w warszawskim szpitalu na dur brzuszny, miał wtedy 52 lata. Do końca życia wspomagał finansowo Uniwersytet Katolicki.
Pochowano go w rodzinnym grobowcu na warszawskich Powązkach, ale po pewnym czasie jego szczątki przeniesiono do innego, skromnego grobu. Jaroszyński był najbogatszym Polakiem w historii przez niecałą dekadę - od 1909 r., kiedy w kasynie wygrał ogromną nagrodę, do 1918 r., kiedy uciekł z Piotrogrodu.