Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych
Paweł Kiliański miał 29 lat, a z zawodu był reportem, pracował w popularnym programie "Dzień Dobry TVN". Niedługo przed swoją śmiercią poznał miłość swojego życia, Ewelinę. 26 marca 2022 roku Paweł umówił się z nią na spotkanie. Para poszła na kolację, a później na galę bokserską połączoną z koncertem. Na koniec zakochani pojechali samochodem w ustronne miejsce nieopodal Stadionu Śląskiego w Chorzowie. To właśnie tam doszło do tragedii.
Dziewczyna Pawła miała 32 lata. Formalnie wciąż była mężatką, ale wyprowadziła się od partnera i chciała rozwodu. W grudniu 2021 roku zamieszkała z córką, chcąc ułożyć sobie życie na nowo, lecz stale ktoś jej w tym przeszkadzał. Tą osobą był jej mąż, Kamil Żyła, który - jak się okazało - nie mógł sobie poradzić z rozstaniem. Mężczyzna nie potrafił również zaakceptować tego, że Ewelina znalazła sobie kogoś innego. Był to prawdopodobnie motyw zbrodni.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Na początku śledztwa nikt nie wiedział, kim był napastnik, który zabił Pawła. Dzięki nagraniom z kamer oraz cennym informacjom okazało się, że zabójcą dziennikarza był najpewniej mąż Eweliny. Było wiadomo, że mężczyzna jest chorobliwie zazdrosny, więc miał motyw. Ewelina twierdziła, że nie rozpoznała go w trakcie zdarzenia, lecz gdy policjanci przedstawili jej nagrania z kamer monitoringu, potwierdziła, że widać na nich Kamila.
Portal dziendobry.tvn.pl informuje, że Kamil Żyła z pomocą swojego kolegi podłożył pod auto Eweliny nadajnik GPS, dzięki czemu wiedział, gdzie aktualnie znajduje się para zakochanych. W dniu zabójstwa mężczyzna podszedł do samochodu, otworzył drzwi od strony kierowcy i zaatakował Pawła nożem kuchennym. Dziennikarz próbował się bronić, lecz ciosy były na tyle głębokie, że po chwili nie miał już szans. Gdy napastnik uciekł, Ewelina czym prędzej udała się autem na pogotowie, lecz mimo reanimacji lekarzom nie udało się uratować ofiary.
Pracując ponad 20 lat w tym zawodzie, nie spotkałem się z taką brutalnością i takim morderstwem
- mówił ratownik Marcin Nadolny, którego słowa przytacza portal dziendobry.tvn.pl.
Po zdarzeniu policja nie zastała Kamila w jego mieszkaniu. Później okazało się, że mężczyzna uciekł do swojej rodziny w Niemczech. Ojciec Kamila pojechał za nim, aby namówić go do oddania się w ręce służb, lecz poszukiwany nie posłuchał rad i ponownie zniknął.
Do dziś nie wiadomo, gdzie przebywa Kamil Żyła. Bardzo prawdopodobne jest, że przekroczył już strefę Schengen, mógł również zmienić swój wygląd. Europol, który umieścił go na liście "Europe's most wanted", podaje, że poszukiwany ma ok. 180 cm wzrostu i brązowe oczy. Jedną z jego cech charakterystycznych jest tatuaż z logo klubu piłkarskiego FC Barcelona na lewej piersi, ale niewykluczone, że mężczyzna go usunął lub zakrył ten wzór innym tatuażem. Czy policji uda się znaleźć Kamila? Rodzina zabitego mężczyzny nie traci wiary i wciąż ma nadzieję, że morderca poniesie konsekwencje za swoje czyny.