karol strasburger

Jak pod nosem samego prezesa dać pstryczek w nos "dobrej zmianie"? I jeszcze zrobić to tak, żeby nikt niczego nie zauważył? Odpowiedź na to pytanie zna niezawodny mistrz sucharów - Karol Strasburger. W ostatnim wyemitowanym przez TVP2 odcinku Familiady starły się ze sobą dwie drużyny - Kociarze

'' dość nietypowej. Jedną z ukrytych odpowiedzi było słowo ''kochany'', które wywołało u prowadzącego niespodziewaną reakcję. Karol Strasburger postanowił bowiem poczynić wobec dwójki graczy odważne wyznanie. Z jego ust padło wymowne: ''Janku, Eryku, kocham cię...''. Na reakcję graczy nie trzeba było długo czekać

W 2479. odcinku " Familiady " zmierzyła się rodzina Wrocławian i Szponarów. Drużyny szły łeb w łeb, jednak jedno z pytań obu grupom sprawiło niemały kłopot. Jakim mężem można być bez ślubu? - spytał Karol Strasburger. Jedna z uczestniczek teleturnieju, pani Janina, pewnie zgłosiła się do odpowiedzi

TOP 5 największych sucharów Karola Strasburgera >>

Zagadka została, przynajmniej częściowo, rozwiązana. Jeden z użytkowników serwisu Wykop nie spał po nocach, aż w rozwiązał zagadkę, przy której pytanie mitycznego Sfinksa to błahostka. ZOBACZ: Urodzinowy ranking największych sucharów Strasburgera >>> Okazało się, że Karol Strasburger... podbiera

artykułów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl. Extra mocny rywal 1980 rok był dla Karola Strasburgera przełomowy. To wtedy poznał Irenę. W kontynuowaniu znajomości, w której rodziło się wielkie uczucie, nie przeszkadzał nawet sam fakt, że była już mężatką, a to, u czyjego boku trwała. Jej wybrankiem

ten często dostarcza (poza emocjami związanymi z grą) również wiele radości. Tak też było w ostatnim, 2462 odcinku, kiedy prowadzący - Karol Strasburger - odczytał pytanie o pastwisko... ''Co na pastwisku ma trawę w pysku?'' - zapytał. - Krowa - powiedział pewnie pan Hubert z drużyny ''Wilczków'' i zdobył

A wszystko z okazji urodzin. Aż trudno w to uwierzyć, ale Karol Strasburger opowiada swoje dowcipy w Familiadzie już od 15 lat! Dacie wiarę? Niektórzy nie wyobrażają sobie, jak kiedyś mogło być śmiesznie bez jego żartów. Taki jubileusz wymaga odpowiedniej oprawy. Był zatem tort, drużyny

ramówkę. Z niepowtarzalnych dowcipów Karola Strasburgera mamy śmiać się tylko do jesieni - twierdzi Superak. A przecież było tak pięknie... Tak wyglądał pierwszy odcinek: W między czasie zdarzały się naprawdę trudne pytania... W czasach swojej świetności teleturniej przyciągał nawet 5 milionów

ten: - Stary, kupiłem wczoraj nowe auto. Dzisiaj żona wsiadła, no i kompletnie mi to auto skasowała. - A stało jej się coś? - pyta ten drugi. - Jeszcze nie, bo zamknęła się w łazience. I w tym momencie uśmiech zawitał na twarzy Karola Strasburgera. Podobało się? Publiczność w studiu zareagowała śmiechem