W 1887 roku Piłsudski został zesłany do Kireńska na Syberii za rzekomy udział w spisku na życie cara. Na miejscu często odwiedzał dom socjalisty Stanisława Landego, gdzie w oko wpadła mu starsza o sześć lat Leonarda Lewandowska - szwagierka pana domu i działaczka niepodległościowa.
Zakochani szybko zamieszkali razem. Podobne, nieformalne związki nie były wówczas wśród zesłańców niczym gorszącym. Dla Piłsudskiego było to też sporym ułatwieniem - wychowany w szlacheckiej rodzinie nie nawykł do prania, sprzątania czy gotowania. Ukochana ''Leosia'', jak ją pieszczotliwie nazywał, wzięła na siebie wszystkie domowe obowiązki.
Idylla skończyła się po roku, gdy Leonarda skończyła odbywanie kary i wróciła do kraju. Przed jej wyjazdem zakochani przysięgli sobie dozgonną miłość. Niepocieszony Piłsudski przez kilka miesięcy słał pełne żaru listy, wkrótce jednak znalazł ukojenie w ramionach innych kobiet...
Najlepsze cytaty z marszałka Józefa Piłsudskiego. Pikantne! >>
Kamienicznicy i paskarze, czyli przedwojenne ulotki wyborcze. Ostre! [ZDJĘCIA] >>
Wysoki, przystojny, z bujną czupryną i krzaczastymi brwiami - Piłsudski od wczesnej młodości cieszył się powodzeniem wśród pań. W kolejnym podbojach nie przeszkadzał mu nawet brak dwóch przednich zębów (stracił je pobity przez rosyjskich żołnierzy).
Po wyjeździe Leonardy flirtował z dwiema młodymi zesłankami - Panną Gubarewą i Lidią Łojko. Obydwie, jeśli wierzyć Piłsudskiemu, podkochiwały się w nim. O wszystkim z bezkompromisową szczerością informował Leosię.Rozwodził się w listach:
Jakiś czas później bez ogródek poinformował niedawną ukochaną, że z nią zrywa, bo "oddał się drugiej osobie":
Nie wiadomo, z kim zdradził Leonardę - z panną Gubarewą, Lidią czy jeszcze inną kobietą.
Zraniona Leonarda gotowa była wybaczyć i zapomnieć, ale Piłsudski ani myślał o wznowieniu związku. W 1901 roku Leosia popełniła samobójstwo, ponoć na wieść o ślubie ukochanego...
Miała przydomek ''Piękna Pani'' i ponoć kochało się w niej pół Wilna. Historyk Stanisław Koper pisał o niej:
Nic dziwnego, że zauroczyła i Piłsudskiego. Cholewki do urodziwej rozwódki smalił także Roman Dmowski. Maria pokazywała się na mieście raz z jednym, raz z drugim.
Podchody trwały trzy lata, ostatecznie Maria wybrała Piłsudskiego. Odtrącony Dmowski do końca życia pozostał kawalerem. Obaj panowie szczerze się nie znosili, a rywalizacja miłosna przerodziła się w polityczną.
Początkowo małżeństwo wydawało się idealne. Dla ukochanej Piłsudski przeszedł na luteranizm, a jej córkę z pierwszego małżeństwa, Wandę, traktował jak swoją własną. Małżonków łączyła też wspólna działalność konspiracyjna.
Maria lubiła brylować w towarzystwie. Na urządzane przez nią bankiety ciągnęła śmietanka stolicy. Mrukliwego i zamkniętego w sobie Piłsudskiego coraz bardziej męczyły spotkania i często zostawiał żonę w kawiarniach i wracał samotnie do domu. W związku pojawiało się coraz więcej różnic. Ostatecznie rozpad małżeństwa przypieczętował romans Piłsudskiego z młodszą o 15 lat Aleksandrą Szczerbińską.
Maria pogodziła się z porzuceniem, ale do końca życia odmawiała rozwodu. Na jej pogrzebie marszałek spowodował kolejny skandal - nie zjawił się osobiście, ale wysłał w zastępstwie brata. Prasa i opinia publiczna ze zgorszeniem komentowały to zachowanie. Piłsudski dwa miesiące później ponownie wziął ślub...
Młodziutka Aleksandra i dojrzały Piłsudski poznali się w kręgach konspiracyjnych.
''Zawodowe'' kontakty szybko przerodziły się w miłość. Marszałek był pod wrażeniem jej odwagi i talentów organizacyjnych, Aleksandra zaś podziwiała jego niezłomność i oddanie sprawie polskiej. Razem brali udział m.in. w słynnym napadzie na pociąg w Bezdanach koło Wilna. Ola dostarczyła dynamit, którym zatrzymano jeden z wagonów.
Mimo szczerego uczucia przez kilkanaście lat musiała zadowolić się rolą kochanki. W tym czasie urodziła ukochanemu dwie nieślubne córeczki - Wandę i Jadwigę.
Panią Piłsudską została dopiero po śmierci jego pierwszej żony. 25 października 1921 roku, na skromnej uroczystości w Belwederze, zaślubił ich prałat domowy papieża Benedykta XV. Marszałek specjalnie dla Aleksandry przeszedł z powrotem na katolicyzm.
Oficjalnie Szczerbińska była ostatnią partnerką Piłsudskiego. Nieoficjalnie marszałek po ślubie z nią miał jeszcze co najmniej dwie ''przyjaciółki''.
W sierpniu 1924 roku Piłsudski wraz z rodziną wybrał się do uzdrowiska w Druskiennikach. Tam poznał młodszą o 30 lat lekarkę Eugenię Lewicką. Piękna pani doktor tak zauroczyła naczelnika, że wkrótce później wrócił do uzdrowiska bez żony i dzieci.
Płomienny romans trwał kilka lat. Marszałek tak często jak mógł przyjeżdżał do Druskiennik. Eugenia uwiodła go nie tylko urodą - czynnie propagowała kulturę fizyczną, na którą Piłsudski zwracał szczególną uwagę. Inni kurortowicze często widzieli, jak zakochani spacerują godzinami nad Niemnem i rozmawiają.
Po jakimś czasie Eugenia przeniosła się do Warszawy. Dzięki pomocy marszałka zatrudniono ją w Państwowej Radzie Naukowej Wychowania Fizycznego. Piłsudski często wpadał na herbatki do wynajmowanego przez kochankę apartamentu, a Aleksandra coraz wyraźniej czuła, że traci męża na rzecz młodszej rywalki...
Związek rozpadł się w tajemniczych i tragicznych okolicznościach. W 1930 roku Piłsudski pojechał wypoczynkowo na portugalską wyspę Maderę. Eugenia towarzyszyła mu jako osobista lekarka, po kilku tygodniach raptownie przerwała wakacje i wróciła do kraju. Zostało to zauważone i oplotkowane na warszawskich salonach. W Warszawie wizytę złożyła jej Aleksandra Piłsudska. Nie wiadomo, o czym panie rozmawiały, ale Eugenia już nigdy więcej nie spotkała się z Piłsudskim.
Kilka miesięcy później lekarkę znaleziono nieprzytomną w urzędzie. Zmarła po przewiezieniu do szpitala. Oficjalnie stwierdzono, że zatruła się (być może samobójczo) związkami chemicznymi. Niektórzy sugerowali, że została zamordowana przez popleczników Piłsudskiego lub obcy wywiad. Zasępiony Piłsudski przybył na mszę żałobną, po kilkunastu minutach jednak wyszedł.
Przez wiele lat nic nie wiedziano o romansie pomiędzy starzejącym się Piłsudskim a Jadwigą Burhardt. Dopiero w latach 90. na aukcji ujawniono listy, jakie Piłsudski napisał do ''kochanej Dzidzi'' (tak nazywał młodszą o 34 lata kochankę). Marszałek pisał:
W przekazywaniu listów pośredniczył czasem brat marszałka. Regularne schadzki odbywały się zazwyczaj w mieszkaniu Jadwigi.
Romans trwał prawie cztery lata. Piłsudski jednak albo znudził się kochanką, albo nie miał siły kontynuować związku. W ostatnim liście okłamał Jadwigę, pisząc, że wyjeżdża na święta. W rzeczywistości został z rodziną w Belwederze. Ostatecznie związek zakończyła śmierć marszałka.
Po śmierci serce marszałka powróciło do kobiety, którą przez całe życie niezmiennie kochał i szanował - do matki Marii. To ona zadbała o edukację małego Ziuka (jak nazywano go w domu), nauczyła go patriotyzmu i rozkochała w poezji Juliusza Słowackiego. W trudnych czasach zdołała wychować dziesiątkę dzieci w domu pełnym ciepła i miłości. Zmarła rok przed maturą młodego Józefa. Syn niezwykle przeżył jej śmierć i do końca życia wspominał z oddaniem.
W 1935 roku, zgodnie z ostatnią wolą marszałka, ekshumowano jej zwłoki i z honorami przeniesiono na cmentarz Na Rossie w Wilnie. Obok, w kryształowej urnie, złożono serce Józefa Piłsudskiego. U góry, w czarnym kamieniu wykuto napis: ''MATKA I SERCE SYNA''.
Piękna Ciunkiewiczowa i tajemnica zaginionych futer. Wielki skandal z lat 30. [FOTO] >>
"Młode, sprawne sprzedawczynie" - Tak ścigały się ekspedientki w PRL-u [ZDJĘCIA]