Baba Jaga to postać, którą dawniej straszono niegrzeczne dzieciaki. Baba Jaga, zwana również Babą Drasznicą, pochodzi ze słowiańskiego folkloru i według wierzeń mieszka w głębi lasu w chatce na kurzej łapce. Według podań była to stara wiedźma, która porywała błąkających się po lesie ludzi (zwłaszcza dzieci), a następnie je zjadała. Samo imię ''Jaga'' pochodzi od słowa ''*(j)ęga'' - po polsku ''jędza''.
Według niektórych rodziców, każdy zły uczynek przybliżał nas do spotkania z tą wstrętną wiedźmą. Teraz już wiemy, że czarownica była tylko ich tajną bronią, która skutecznie zmuszała nas do wyrzucenia śmieci i reszty prac domowych.
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi dziadkowie, czyli kolonie w latach 30. [ZDJĘCIA] >>
Bukę znają wszyscy i wszyscy bali się jej jako dzieci. Czego chce? Skąd przychodzi? Na co się tak gapi? Tego nie wiedział nikt. Pierwszą reakcją na jej widok była wycieczka do łóżka rodziców. I nawet nie chodziło o jej wygląd, który niespecjalnie przeraża, ale o niepokój, który zawsze jej towarzyszył. Żaden z Muminków nie potrafił rozszyfrować jej intencji.
Później okazało się, że po prostu szukała przyjaciela. No cóż, za te wszystkie nieprzespane noce na nas nie ma co liczyć. Dla poprzedniego pokolenia nienawiść do Buki to sprawa oczywista. Ten stwór jest tak nielubiany, że w sieci aż roi się od złośliwych memów i demotywatorów z jej udziałem. Przykłady? Proszę bardzo.
Diabeł Piszczałka jest bohaterem pozytywnym, choć dla niektórych przerażającym. To prostoduszne licho znamy z polskiego filmu fantasy ''Przyjaciel wesołego diabła'', który opowiada o przygodach małego chłopca - Janka - i jego nietypowym kumplu.
Razem wyruszają na poszukiwania Ducha Ciemności, którego Janek musi pokonać, żeby ocalić swojego ojca - Witalisa. Po drodze parę spotyka wiele przygód - odwiedzają m.in. krainę olbrzymów i błądzą po labiryncie. Muzykę do całości skomponował Marek Biliński - polski sułtan syntezatora. Diabeł pojawił się też w filmie "Bliskie Spotkanie z Wesołym Diabłem", gdzie pomagał niepełnosprawnemu chłopcu i dokuczał turystom.
Sam Piszczałka jest włochaty, nosi widły i nie jest zbyt gadatliwy. Co czyni go przerażającym? Jego eingmatyczne rymowanki: "Ja kudłaty, durnowaty nie wiem co to graty?? Upiorna twarz? Trudno powiedzieć, bo każdy bał się u Piszczałki czegoś innego. Redakcję Deseru najbardziej przerażała scena, w której bez zapowiedzi pojawiał się za oknem. Do dzisiaj przechodzą nas ciarki, jak o niej pomyślimy.
Książka Adama Bahdaja ''Wakacje z duchami'' opowiada pełną przygód historię grupy chłopców spędzających wakacje w leśniczówce. Ale to nie tam chłopcy spędzają wolny czas, bowiem centralnym punktem opowieści jest stare zamczysko, w którym straszy. Legenda głosi, że co wieczór pojawiają się tam duchy Bogusława Łysego i Brunhildy Brandenburskiej.
Chłopcy sami postanawiają się przekonać ile prawdy jest w tej opowieści. Pomimo dosyć prymitywnych kostiumów, duchy królewskiej pary przy odpowiedniej atmosferze potrafiły poderwać z fotela. Ale nie o rozmach tutaj chodziło, tylko o piękne plenery i charyzmatycznych bohaterów i na brak jednego i drugiego nie można było narzekać.
Wśród aktorów znajdziemy młodego Henryka Gołębiewskiego, który jako dziecko grał niemal w każdym filmie na motywach powieści Bahdaja. Tutaj chłopiec grał rolę Pikadora, który w książce nazywał się Paragon. Kiedy aktor naturszczyk podrósł, słuch o nim zaginął. Ostatnio mogliśmy podziwiać go na ekranie w znakomitym filmie Piotra Trzaskalskiego ''Edi''.
''Kto się boi Gargamela, niechaj zaraz idzie spać'' - tak brzmią słowa piosenki otwierającej pamiętną dobranockę "Smerfy". W animacji czarnym charakterem był Gargamel - upiorny alchemik, który za wszelką cenę chciał dopaść małe, niebieskie ludziki zwane smerfami.
Prawdę mówiąc Gargamel to taka męska wersja Baby Jagi. Na co były mu te Smerfy? Chciwy staruch chciał je przetopić na złoto. I to odróżnia go od Baby Jagi, która była zwykłą wariatką. Ale czy aby na pewno?
A co jeśli Gargamelowi od mieszkania z Klakierem w starej wieży odbiła szajba i całe te smerfy były wytworem jego własnej wyobraźni? O to należałoby spytać Peyo, belgijskiego rysownika,który Smerfy stworzył. Na dzisiaj zamykamy śledztwo.
Gremliny wymyślono w latach 40-tych, żeby "wyjaśnić'' serię niewytłumaczalnych usterek w samolotach produkowanych podczas II wojny światowej. Obwiniano o nie właśnie gremliny, które podejrzewano również o sympatie nazistowskie. My znamy te stwory głównie z kina, a dokładnie z filmu ''Gremliny rozrabiają''.
Choć w zamierzeniu film miał być komedią, wielu z nas do dzisiaj nie może się otrząsnąć po pierwszym spotkaniu z tymi upiornymi gnomami. Filmowcy, którzy nazwali ten film komedią, chyba przespali zajęcia z gatunków. Sam ich wygląd przyprawia o ciarki. Na dodatek w filmie gremliny terroryzują miasto, niszczą co popadnie i zjadają ludzi.
W drugiej części filmu postanowiono ocieplić wizerunek gremlina i zamieniono bezwględne zielone potwory na bezwględne zielone potwory z poczuciem humoru. I tak powstała jedna z najbardziej wariackich komedii wszech czasów. Oto pamiętny fragment musicalowy:
Freddy Krueger to główny bohater kultowej serii filmów ''Koszmar z ulicy Wiązów'', które jako dzieci oglądaliśmy z kołdrą w pogotowiu. Horror należy do gatunku tzw. ''slasherów'', czyli filmów, w których nieobliczalny maniak wykańcza prawie całą obsadę.
Zazwyczaj w tego typu dziełach kaci mają zdolności nadprzyrodzone i Freddy nie jest wyjątkiem. Jego moc polega na tym, że potrafi zakradać się do snów nastolatków, zamieniając je w prawdziwy koszmar, z którego dzieciaki nie budzą się żywe. Każda ofiara Kruegera ginie inaczej, a jej śmierci towarzyszy głupkowaty komentarz Freddiego w stylu żartów Bonda.
Ci, którzy obejrzeli ten horror jako dzieci do końca życia nie zapomną charakterystycznego swetra Freddiego i jego ostrych pazurów. Teraz, kiedy jesteśmy już dorośli, aż chciałoby się krzyknąć, parafrazując słowa znanej piosenki Bajmu: ''Freddy, nie daruje ci tych nocy!''.
Najgorsze polskie teledyski wszech czasów. Obciachy jakich mało [WIDEO] >>