Czarne chmury zebrały się nad głową prezydenta? W sieci pojawiło się kilka teorii...
Szósta rocznica katastrofy w Smoleńsku nie przeszła bez echa. Zdaniem wielu komentatorów prezes PiS niekoniecznie liczy się ze zdaniem prezydenta Polski Andrzeja Dudy, czego pierwszym dowodem miał być diametralnie różny wydźwięk przemówień obydwu panów na Krakowskim Przedmieściu w dniu 10 kwietnia. Prezydent mówił o przebaczaniu, Jarosław Kaczyński o wymierzaniu kary. A potem nastąpił TEN MOMENT. Prezydent chciał się przywitać z prezesem i wyciągnął do niego dłoń. Ten przyjął to raczej chłodno.
Może prezes był o coś zły?
Może ktoś powiedział coś, czego powiedzieć nie powinien?
Z drugiej strony, może to nic nowego w stosunkach obydwu panów? Pamiętacie, kiedy PiS forsowało swoje kontrowersyjne ustawy, a prezydent wszystko podpisywał?
Bo są przecież propozycje, których nie można odrzucić...
A to zabójczo skuteczne tempo podpisywania i uchwalania wcale się nie wiązało z brakiem głębszej refleksji...
Naturalnie, pewne kwestie można tłumaczyć większym doświadczeniem, które przychodzi z wiekiem. Przecież pan prezydent jest ciągle jeszcze bardzo młody i może potrzebować czyjejś rady
Co nie zmienia faktu, że użytkownicy sieci nie odpuszczą żadnej okazji, żeby sobie zażartować
A skoro już jesteśmy, przy podpisywaniu wszystkiego, jak leci... Pierwsza dama ostatnio była bardzo mało aktywna i nie towarzyszyła swojemu mężowi w części uroczystości publicznych. Pojawiły się plotki, że może jest na niego zła. Powody?
Naturalnie, każdy ma prawo robić, co tylko chce. Przez chwilę wydawać się mogło, że jakieś czarne chmury zawisły nad głową prezydenta...
Z drugiej strony, może nie wszystko wiemy i tak naprawdę ma on jakieś powody do zadowolenia
Z drugiej strony, może nie wszystko wiemy i tak naprawdę ma on jakieś powody do zadowolenia