Kariera Bartłomieja Misiewicza zapiera dech w piersiach. To człowiek, który w bardzo młodym wieku zdążył zostać rzecznikiem MON, pracować w aptece, otrzymać złoty medal za zasługi dla obronności kraju. Do tego mianowano go członkiem rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej, mimo że nie miał wymaganego do tego wyższego wykształcenia, a potem na dokładkę nawet zdążył zostać zawieszony we wszystkich swoich funkcjach.
Zawieszony, ale nie na długo. Bartłomiej Misiewicz w Gabinecie Politycznym MON zajmuje się teraz analizą dezinformacji medialnych wymierzonych w bezpieczeństwo państwa - potwierdza resort.
Pan Misiewicz tuż po katastrofie smoleńskiej, jako 20-latek, wstąpił do PiS. Od początku współpracował z Antonim Macierewiczem.
Kiedy PiS objął rządy, Misiewicz został rzecznikiem MON, szefem gabinetu politycznego Antoniego Macierewicza oraz pełnomocnikiem ds. Centrum Eksperckiego kontrwywiadu NATO
Dziennikarzom, którzy wytykali mu, że pracował jedynie w aptece, a do tego podnosili kwestię jego wykształcenia, odpowiadał, że jego awans był ''oparty na dziewięcioletniej pracy, a tym samym zdobytej wiedzy i nabraniu kompetencji''
Mimo to wystąpił o zawieszenie w pełnieniu funkcji w MON. Jego prośba została spełniona. Zrezygnował też z rady nadzorczej PGZ. Teraz jednak ma nową ważną funkcję
Analiza dezinformacji medialnych wymierzonych w bezpieczeństwo państwa - brzmi poważnie, czyż nie?
Widać w międzyczasie pan Misiewicz nabrał nowych kompetencji i zdobył nową wiedzę.
Tylko jak ścieżka jego kariery może wyglądać z zewnątrz?
Wiadomo, doświadczenie nie przychodzi samo z siebie.
Od tej pory na pewno będzie coraz mniej dezinformacji w mediach...
Specjalnie dla rzecznika MON zmieniono zasady przyjmowania członków rad nadzorczych. Choć powinni oni mieć ukończone studia, Bartłomiej Misiewicz nie ma jeszcze nawet licencjatu. Dlatego też po cichu usunięto ten punkt w regulaminie. Wszystko oczywiście zgodnie z prawem i formalnie nie ma się do czego przyczepić. Ale jakiś niesmak jednak pozostał...
A przecież uczymy się całe życie. Pan Misiewicz na pewno jest gotowy na nowe wyzwania w na nowym stanowisku.
Ciekawe, kto wymyślił nową funkcję byłego rzecznika?
Niektórym to dobrze. Bartłomiej Misiewicz dostał nowe zadanie. A tymczasem internauci wygrzebali skądś wspaniałe zdjęcie ministra Szyszki i biskupa Antoniego Pacyfika Dydycza w karocy. Zdjęcie sprzed trzech lat, ale jak wiadomo - w internecie nic nie ginie. Musicie to zobaczyć. Ta karoca jest naprawdę doskonała.