Korea Północna znana jest jako najbardziej zamknięty kraj na świecie. Dociera tam bardzo niewielu turystów, których na krok nie opuszczają ich lokalni ''opiekunowie''. A w dodatku bardzo dokładnie czuwają nad tym, co goście zobaczą i co sfotografują. Właśnie dlatego Omid Scheybani postanowił użyć fortelu i przez cały czas swojego 10-dniowego pobytu robił zdjęcia telefonem.
Dzięki temu był w stanie błyskawicznie zrobić zdjęcie, zanim ktokolwiek to zauważy. W Korei obowiązują sztywne zakazy dotyczące robienia zdjęć. Nie wolno mu było fotografować żołnierzy, biedy, która ich otaczała poza stolicą kraju, czy też przedstawiać na zdjęciach pomników przywódców państwa w niekorzystnych ujęciach. Przy czym przy robieniu zdjęć tym ostatnim obowiązują określone kanony - na fotografii musi być np. zawsze widoczna cała postać.
Mimo że używał tylko telefonu, Omidowi udało się uchwycić dużo więcej, niż gdyby posługiwał się większym aparatem.
Fotograf w ułamku chwili wyjmował telefon z kieszeni, robił szybkie ujęcia i równie niezauważalnie chował urządzenie. Jak sam przyznaje w wywiadzie dla eyeem.com, woli działać niż nie ryzykować i żałować .
Omid pojechał z przyjaciółmi na 10-dniową wyprawę do Korei Północnej. Wybrał się tam z wycieczką zorganizowaną przez Choui Consulting z Vancouver. Współpracuje ona z władzami KRLD. Dzięki temu Omid i jego przyjaciele mieli zapewniony dostęp do tych części kraju, których zwykli turyści nie są w stanie zobaczyć. Jak pisze na swoim blogu, rocznie przyjeżdża tam zaledwie około 7000 osób.
Wyprawą ''opiekowały'' się 2 przewodniczki i 2 przedstawicieli rządu, którzy czuwali nad przebiegiem wizyty. Mieli dopilnować tego, by turyści zobaczyli tylko to, co powinni. Wszyscy mówili całkiem płynnie po angielsku, a niektórzy z nich nawet mieszkali za granicą przez kilka lat.
Jeden z obowiązkowych punktów wyprawy do Korei to między innymi złożenie hołdu 22-metrowym pomnikom Kim Dzong Ila i Kim Ir Sena na wzgórzu Mansu.
Wszyscy przybyli turyści muszą pokłonić się im zaraz po przyjeździe do Pjongjangu. W przypadku wycieczki Omida przewodnik zabrał ze sobą kwiaty, a wybrani uczestnicy wyprawy złożyli je u stóp kolosów. Reszta z nich musiała się im pokłonić.
Pomniki podobne do tych stoją we wszystkich 9 prowincjach w kraju. Omid i jego przyjaciele musieli pokłonić się im jeszcze w 2 z nich.
Oprócz obowiązkowych punktów wycieczki dzięki specjalnym prośbom udało im się też zobaczyć rzeczy, które dla innych są niedostępne, np. lokalną łaźnię w Pjongjangu. Ponieważ wszyscy musieli się tam rozebrać, Omid tylko opisał na swoim blogu, co tam zobaczył.
Łaźnia, sądząc po cenach, służy raczej najbogatszym mieszkańcom stolicy. Za obiad można było tam zapłacić nawet 90 dolarów. To oznacza, że trudno tam było spotkać przeciętnego obywatela Korei.
Wycieczkę skierowano również na poglądową lekcję angielskiego w lokalnej szkole średniej. Omid był zaskoczony tym, jak na oko 14-letni uczniowie mówili dobrze w tym języku. Byli też bardzo zainteresowani swoimi gośćmi. Brazylijczyka, który z nimi podróżował, wypytywali, czy lubi Neymara, a samego Omida czy Iran jest tym samym co Persja i kto jest jego ulubionym niemieckim muzykiem. Oprócz tego byli ciekawi, czemu ich wycieczka przyjechała do Korei.
Omid miał okazję też zobaczyć Uniwersytet Nauki i Technologii w Pjongjangu (PUST), który znajduje się na przedmieściach stolicy. Ta uczelnia finansowana jest z zagranicznych źródeł. Również wszyscy wykładowcy są obcokrajowcami.
Uczęszcza tam około 500 studentów. Mają oni zapewniony dostęp do internetu, poznają też języki obce, jeżdżą na wymiany studenckie oraz uczą się strategii inwestycyjnych i podstaw e-Commerce. Omid nie jest do tej pory pewien, czy uczący się tam studenci mają zmienić faktycznie kraj na lepsze, czy po prostu udoskonalić działanie panującego tam reżimu.
Oprócz tego wszystkiego widzieli też coś, czego w założeniu nie powinni. Wszystko przez najgorszą od 1953 roku śnieżycę, która ich złapała na wschodzie kraju. Po trzech dniach spędzonych w biedniejszej, wiejskiej części Korei, przewodnik wycieczki zabrał ich do hotelu, którego nie mieli odwiedzać. Po tym, jak napatrzyli się na lokalną biedę, wydał im się wręcz absurdalny.
Byli tam jedynymi gośćmi, a miejsce działało przez całą dobę. Hotel wyglądał na 5-gwiazdkowy. Znajdował się niedaleko plaży, przy czym bardzo przypominał luksusową łaźnię, którą odwiedzili wcześniej. Ku ich zaskoczeniu brakowało tam portretów przywódców partii. Jak się później okazało, zbudował go prawdopodobnie wujek Kim-Dzong Una, szara eminencja partii, który w 2015 roku został ''wyeliminowany'' z życia politycznego kraju.
Omidowi udało się też w metrze sfotografować żołnierza - nie powinien tego robić.
Omid wyniósł z tej podróży różne, ale za to bardzo celne obserwacje. Więcej możecie przeczytać na jego stronie.
Jeden z najciekawszych wniosków dotyczył stolicy Pjongjang. Jego zdaniem to bardzo ekskluzywne miasto. To rząd decyduje o tym, kto może tam zamieszkać. Tak naprawdę to prawdziwy przywilej dla najbardziej wiernych. Żeby tam wjechać potrzebne jest specjalne pozwolenie. Miasto ma pokazywać wszystko, co najlepszego ma w sobie Korea.
Są tam 2 linie metra, taksówki, budynki są kolorowe, stoją posągi przywódców i wisi pełno propagandowych plakatów. Można też pójść na lodowisko, posłuchać symfonii czy odwiedzić muzeum. A to wszystko bardzo kontrastuje z resztą kraju, gdzie dominuje obezwładniająca bieda.
Z ludźmi, którzy mieszkali poza głównym miastem trudno było porozmawiać. Mimo że przewodnicy i ludzie napotkani w stolicy komunikowali się po angielsku, pozostali mieszkańcy już tego nie potrafili. Żeby móc nawiązać jakikolwiek kontakt z mieszkańcami spoza stolicy, Omid musiał nauczyć się wymawiać ''Wielki przywódca'' po koreańsku. To mu pozwalało na chociaż minimalne interakcje.
Kim jest autor zdjęć?
Omid Scheybani urodził się w Niemczech, teraz mieszka w San Francisco. Wie, co to znaczy być obywatelem świata. Uczył się Niemczech i Argentynie. Potem przeprowadził się do Irlandii, żeby pracować dla Google.
Sam siebie nazywa ''opowiadaczem światowej kultury'' (''world culture storyteller''). W praktyce oznacza to, że zwiedza świat, poznaje różne kultury i dzieli się swoimi wrażeniami na ich temat - zarówno na piśmie jak i na zdjęciach. Niby brzmi łatwo, ale jak podkreśla sam Omid, trzeba mieć sporo tupetu i odwagi, żeby zapukać do czyichś drzwi np. na Kubie, wprosić się do domu i rozmawiać z mieszkańcami o ich codziennym życiu.
Kiedy tylko może, Omid podróżuje i robi zdjęcia codziennego życia na całym świecie. Najchętniej odwiedza miejsca, gdzie turyści trafiają rzadko. Na jego celownik trafiły Kuba, Iran czy właśnie Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna.
Jako fotograf uwielbia uwieczniać rzeczy niewidoczne na pierwszy rzut oka dla innych. Jak sam podkreśla, taki świat jest piękny. Dzięki fotografii może pokazać go z zupełnie innej perspektywy i właśnie to kocha najbardziej - dzielenie się odmiennym punktem widzenia.
Korea Północna znana jest jako najbardziej zamknięty kraj na świecie. Dociera tam bardzo mało turystów, których na krok nie opuszczają ich lokalni ''opiekunowie''. A w dodatku bardzo dokładnie czuwają nad tym, co goście zobaczą i co sfotografują. Właśnie dlatego Omid Scheybani postanowił użyć sprytnego fortelu i przez cały czas swojego 10-dniowego pobytu robił zdjęcia telefonem.
Korea Północna znana jest jako najbardziej zamknięty kraj na świecie. Dociera tam bardzo mało turystów, których na krok nie opuszczają ich lokalni ''opiekunowie''. A w dodatku bardzo dokładnie czuwają nad tym, co goście zobaczą i co sfotografują. Właśnie dlatego Omid Scheybani postanowił użyć sprytnego fortelu i przez cały czas swojego 10-dniowego pobytu robił zdjęcia telefonem.
Korea Północna znana jest jako najbardziej zamknięty kraj na świecie. Dociera tam bardzo mało turystów, których na krok nie opuszczają ich lokalni ''opiekunowie''. A w dodatku bardzo dokładnie czuwają nad tym, co goście zobaczą i co sfotografują. Właśnie dlatego Omid Scheybani postanowił użyć sprytnego fortelu i przez cały czas swojego 10-dniowego pobytu robił zdjęcia telefonem.
Korea Północna znana jest jako najbardziej zamknięty kraj na świecie. Dociera tam bardzo mało turystów, których na krok nie opuszczają ich lokalni ''opiekunowie''. A w dodatku bardzo dokładnie czuwają nad tym, co goście zobaczą i co sfotografują. Właśnie dlatego Omid Scheybani postanowił użyć sprytnego fortelu i przez cały czas swojego 10-dniowego pobytu robił zdjęcia telefonem.
Korea Północna znana jest jako najbardziej zamknięty kraj na świecie. Dociera tam bardzo mało turystów, których na krok nie opuszczają ich lokalni ''opiekunowie''. A w dodatku bardzo dokładnie czuwają nad tym, co goście zobaczą i co sfotografują. Właśnie dlatego Omid Scheybani postanowił użyć sprytnego fortelu i przez cały czas swojego 10-dniowego pobytu robił zdjęcia telefonem.
Korea Północna znana jest jako najbardziej zamknięty kraj na świecie. Dociera tam bardzo mało turystów, których na krok nie opuszczają ich lokalni ''opiekunowie''. A w dodatku bardzo dokładnie czuwają nad tym, co goście zobaczą i co sfotografują. Właśnie dlatego Omid Scheybani postanowił użyć sprytnego fortelu i przez cały czas swojego 10-dniowego pobytu robił zdjęcia telefonem.
Korea Północna znana jest jako najbardziej zamknięty kraj na świecie. Dociera tam bardzo mało turystów, których na krok nie opuszczają ich lokalni ''opiekunowie''. A w dodatku bardzo dokładnie czuwają nad tym, co goście zobaczą i co sfotografują. Właśnie dlatego Omid Scheybani postanowił użyć sprytnego fortelu i przez cały czas swojego 10-dniowego pobytu robił zdjęcia telefonem.
Korea Północna znana jest jako najbardziej zamknięty kraj na świecie. Dociera tam bardzo mało turystów, których na krok nie opuszczają ich lokalni ''opiekunowie''. A w dodatku bardzo dokładnie czuwają nad tym, co goście zobaczą i co sfotografują. Właśnie dlatego Omid Scheybani postanowił użyć sprytnego fortelu i przez cały czas swojego 10-dniowego pobytu robił zdjęcia telefonem.
Korea Północna znana jest jako najbardziej zamknięty kraj na świecie. Dociera tam bardzo mało turystów, których na krok nie opuszczają ich lokalni ''opiekunowie''. A w dodatku bardzo dokładnie czuwają nad tym, co goście zobaczą i co sfotografują. Właśnie dlatego Omid Scheybani postanowił użyć sprytnego fortelu i przez cały czas swojego 10-dniowego pobytu robił zdjęcia telefonem.
Korea Północna znana jest jako najbardziej zamknięty kraj na świecie. Dociera tam bardzo mało turystów, których na krok nie opuszczają ich lokalni ''opiekunowie''. A w dodatku bardzo dokładnie czuwają nad tym, co goście zobaczą i co sfotografują. Właśnie dlatego Omid Scheybani postanowił użyć sprytnego fortelu i przez cały czas swojego 10-dniowego pobytu robił zdjęcia telefonem.
Korea Północna znana jest jako najbardziej zamknięty kraj na świecie. Dociera tam bardzo mało turystów, których na krok nie opuszczają ich lokalni ''opiekunowie''. A w dodatku bardzo dokładnie czuwają nad tym, co goście zobaczą i co sfotografują. Właśnie dlatego Omid Scheybani postanowił użyć sprytnego fortelu i przez cały czas swojego 10-dniowego pobytu robił zdjęcia telefonem.
Korea Północna znana jest jako najbardziej zamknięty kraj na świecie. Dociera tam bardzo mało turystów, których na krok nie opuszczają ich lokalni ''opiekunowie''. A w dodatku bardzo dokładnie czuwają nad tym, co goście zobaczą i co sfotografują. Właśnie dlatego Omid Scheybani postanowił użyć sprytnego fortelu i przez cały czas swojego 10-dniowego pobytu robił zdjęcia telefonem.
Korea Północna znana jest jako najbardziej zamknięty kraj na świecie. Dociera tam bardzo mało turystów, których na krok nie opuszczają ich lokalni ''opiekunowie''. A w dodatku bardzo dokładnie czuwają nad tym, co goście zobaczą i co sfotografują. Właśnie dlatego Omid Scheybani postanowił użyć sprytnego fortelu i przez cały czas swojego 10-dniowego pobytu robił zdjęcia telefonem.
Korea Północna znana jest jako najbardziej zamknięty kraj na świecie. Dociera tam bardzo mało turystów, których na krok nie opuszczają ich lokalni ''opiekunowie''. A w dodatku bardzo dokładnie czuwają nad tym, co goście zobaczą i co sfotografują. Właśnie dlatego Omid Scheybani postanowił użyć sprytnego fortelu i przez cały czas swojego 10-dniowego pobytu robił zdjęcia telefonem.
Zdjęcia z Korei Północnej zawsze fascynują. Pokazują nam kraj, który jest najbardziej odseparowany na świecie. Ale to oczywiście nie jedyne miejsce, w które bardzo trudno się dostać. Jeśli ciekawi was, jak wygląda dzisiaj opuszczony od wielu lat japoński park rozrywki, koniecznie obejrzyjcie te zdjęcia. Podzielił się nimi z nami francuski fotograf Romain Veillon.