Donald Tusk został wybrany na szefa Rady Europejskiej. Będzie to jego druga kadencja na tym stanowisku. Problem polega na tym, że polski przewodniczący nie cieszył się poparciem polskiego rządu. A ten robił, co mógł, by zapobiec temu zwycięstwu. Teraz europejskie media otwarcie piszą o ''dyplomatycznym samobójstwie'' Polski. Trudno się dziwić.
Myślicie, że prezes ma plan awaryjny?
Pan prezes powiedział, premier Beata Szydło wykonała. Efekt? Średni...
A w dzisiejszych ''Wiadomościach''...
Tusk wygrał, nie wygrał - czy to ważne? PiS może uważać się za genialnego stratega.
''Wiadomości'' w TVP wczoraj dwoiły się i troiły, żeby tylko przekazać widzom informacje i wytłumaczyć, co tak naprawdę się stało w Brukseli i dlaczego wybrano ''niemieckiego'' kandydata.
Są ludzie, którzy an pewno marzą o tym, żeby ten wybór okazał się tak samo nieprawdziwy, jak Oscar dla ''La La Land''.
Nie było warto? Przynajmniej cała Polska usłyszała o panu Jacku i o nietypowej odmianie jego nazwiska.
Jak to się mówi, raz na wozie raz pod wozem.
WRESZCIE!!
Viktor Orban nie podzielił zdania polskiego rządu. Poparł w głosowaniu Tuska (a raczej nie wyraził swojego sprzeciwu wobec jego kandydatury). Tymczasem to właśnie na węgierskie władze liczyli Polacy, w nich była cała nadzieja! Wszystko na nic.
Wczorajszy wybór Tuska to nie pierwsza taka sytuacja, kiedy własne państwo nie daje poparcia swojemu kandydatowi. W porównaniach internauci sięgnęli aż do czasów biblijnych.
Przeciwnicy Donalda Tuska różnie sobie radzą z jego wygraną. Jak zauważył Nowoczesny Maoizm, ten nagłówek z Niezależnej.pl sam w sobie brzmi jak mem, chociaż to pewnie zupełnie poważny artykuł.
Wreszcie można powiedzieć, że coś NAPRAWDĘ jest winą Tuska.
I znowu ''Wiadomości'' prześcignęły rzesze internautów. Dostarczyły w swoim wydaniu doskonałego mema. Taki napis NAPRAWDĘ pokazał się telewidzom.
Tak było!
''I co, zatkało kakao?''
Przed głosowaniem w sprawie wyboru nowego przewodniczące RE pojawiły się kontrowersje co do samej procedury. No bo czy przewodniczący ma być wybrany większością, czy jednością głosów?
Jeśli jednością, to wiadomo, Donald Tusk przegrał, skoro polski rząd wybrał innego kandydata - Jacka Saryusza-Wolskiego. Jest też kwestia poparcia państw członkowskich UE. Prezes PiS na pewno liczył, że premier zaprzyjaźnionych Węgier nie będzie chciał popierać niemiłego jego sercu kandydata. Przeliczył się, Węgry wyraziły poparcie dla Donalda Tuska.
Widzieliście mapkę pokazującą, jak mniej więcej rozkłada się poparcie państw europejskich dla Donalda Tuska? Ktoś postanowił wyjaśnić, co dokładnie oznacza.
Pozdrawiamy stronę Yrizona - Akuszerowie Nowej Ery.
Zgodnie z unijnym traktatem przewodniczący Rady Europejskiej wybierany jest kwalifikowaną większością głosów. Zazwyczaj RE stara się, by decyzja była jednomyślna, jednak w praktyce wystarczy poparcie 16 państw. Mimo to PiS liczył, że uda się zapobiec wyborowi Donalda Tuska na to stanowisko. Ups.
Jak to już miało miejsce, przy wyborach prezydenckich, znowu pojawiły się sugestie, że Donald Tusk tak naprawdę nie do końca jest Polakiem.
Doszło nawet do tego, że eurodeputowany PiS Zdzisław Krasnodębski zaproponował, by Donald Tusk przyjął niemieckie obywatelstwo. Skoro nie miał polskiego poparcia, a cieszył się poparciem innych krajów, w tym Niemiec, to chyba rozsądny pomysł. Napisał o tym na swoim twitterze:
Już wiemy, że nie ma zgody, żeby szefem RE został ktoś bez zgody rządu swojego kraju. No bo, która demokracja działa tak, że 27 głosów jest ważniejsza niż 1?
W oczach niektórych to już nie jest wcale ukryta opcja niemiecka, a wręcz jawna.
Ale w sumie to nie do końca jesteśmy pewni, dlaczego Donald Tusk jako przewodniczący RE to zły wybór. Skoro raz ta funkcja nic nie znaczy, a raz wszystkie problemy UE są znowu ''winą Tuska'', czemu polskiemu rządowi tak tam przeszkadza?
Czyje poparcie otrzymał kontrkandydat?
Minister Waszczykowski obiecywał, że zrobi, co może, żeby powstrzymać wybór Donalda Tuska.
Zdaniem naszych polityków dużo lepszym kandydatem na to stanowisko był Jacek Emil Saryusz-Wolski - deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII i VIII kadencji. I choć przedstawiciele polskiego rządu robili, co mogli by przepchnąć swojego kandydata, polegli. Donald Tusk wygrał w głosowaniu i zostanie na swoim stanowisku. Teraz tylko niektóre media sugerują, że wygrał niemiecki kandydat.
Donald Tusk nie jest wymarzonym kandydatem polskiego rządu. Do tego stopnia, że PiS wolał wystawić dużo mniej znanego polityka jako swojego kandydata. I dobrze na tym nie wyszedł.
Wszystko w imię wolności waszej i naszej?
Premier Beata Szydło napisała nawet list do unijnych szefów rządów, w którym tłumaczyła działania polskiej dyplomacji dotyczące zgłoszenia na szefa Rady Europejskiej Jacka Saryusz-Wolskiego i braku poparcia dla Donalda Tuska - potwierdził w rozmowie z TOK FM rzecznik rządu Rafał Bochenek. - Głównym zarzutem premier wobec obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej jest to, że naruszył zasadę neutralności i bezstronności, pełniąc tak ważną, międzynarodową funkcję - powiedział w radiu TOK FM rzecznik Bochenek. Informację jako pierwsze podało radio RMF FM.
Trudno znaleźć konsekwencję w stosunku polskiego rządu co do stanowiska przewodniczącego RE.
Ale minister Waszczykowski na pewno postarał się o poparcie dla swojego ulubionego kandydata u ważnych sojuszników.
Wiele osób krytycznie też podchodziło do postawy samego kontrkandydata.
Wcześniej związany był, jak Donald Tusk, z PO.
Pan Jacek chętnie zastąpiłby pana Donalda na tym ważnym stanowisku.
A polski rząd szukał akceptacji dla swoich pomysłów i planów.
Wygrał, nie wygrał - czy to ważne? PiS ma w ręku zwycięstwo moralne. Na pewno.
Ostatecznie ich kandydat był dla nich lepszy niż cudzy kandydat.
Szef MSZ Witold Waszczykowski lobbował za kandydaturą Jacka Saryusz-Wolskiego u swoich odpowiedników z krajów Grupy Wyszehradzkiej i Beneluksu. Czy skutecznie, to inna sprawa.
Że co? Jaka wierzba? Jaka koza?! A jednak. Na Jarosława Kaczyńskiego można pod tym względem liczyć - kiedy komentował wybór Tuska na kolejną kadencję, powiedział też coś takiego:
Prezes ma zawsze rację.
Dlaczego Donald Tusk nie jest dobrym kandydatem na stanowisko przewodniczącego RE? To bardzo proste. W Polsce czekają na niego procesy, wyroki i więzienie.
Kto oglądał ''Gwiezdne Wojny'' ten wie. A kto nie oglądał, ten łatwo może sobie wyobrazić, że Unia patrzy teraz na polską dyplomację jak na słonia w składzie porcelany.