Limuzyna, którą jechał wiceszef MON Bartosz Kownacki, miała 29 marca stłuczkę z SUV-em volvo w Warszawie. Trudno w to uwierzyć, ale to już 3. raz w tym roku, kiedy rządowy samochód brał udział w wypadku drogowym. Nic dziwnego, że ludzie zaczęli komentować. Znowu pojawiły się memy...
Rządowa limuzyna miała stłuczkę z innym samochodem w Warszawie. Nikomu nie stało się nic poważnego, ale internauci zauważają, że prawicowi politycy coś za często mają pecha na drodze. Powstała nawet specjalna strona z licznikiem - czyprawicowypolitykmialdzisiajwypadek.pl.
Służbowe BMW pana ministra nie wygląda za ciekawie po stłuczce.
Rządowa limuzyna miała stłuczkę z innym samochodem w Warszawie. Nikomu nie stało się nic poważnego, ale internauci komentują - coś za często prawicowi politycy mają pecha na drodze.
Rządowa limuzyna miała stłuczkę z innym samochodem w Warszawie. Nikomu nie stało się nic poważnego, ale internauci komentują - coś za często prawicowi politycy mają pecha na drodze.
Rządowa limuzyna miała stłuczkę z innym samochodem w Warszawie. Nikomu nie stało się nic poważnego, ale internauci komentują - coś za często prawicowi politycy mają pecha na drodze.
Rządowa limuzyna miała stłuczkę z innym samochodem w Warszawie. Nikomu nie stało się nic poważnego, ale internauci komentują - coś za często prawicowi politycy mają pecha na drodze.
Rządowa limuzyna miała stłuczkę z innym samochodem w Warszawie. Nikomu nie stało się nic poważnego, ale internauci komentują - coś za często prawicowi politycy mają pecha na drodze.
Pierwszy w tym roku wypadek zaliczył minister Antoni Macierewicz.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jednak w internecie brawura nie ujdzie Macierewiczowi na sucho. Po rajdzie z Torunia do Warszawy komentarze po wypadku i ''ucieczce'' Macierewicza są bezlitosne.
''Pan Kazimierz'', kierowca Macierewicza, pędził nie tylko do Warszawy, ale i wcześniej tego samego dnia do Torunia. Otrzymał tam oklaski od ojca Rydzyka za wybitne tempo i dociskanie gazu.
Dziennikarze sprawdzają, z jaką prędkością musiał jechać kierowca ministra, żeby zdążyć z Torunia do Warszawy w niecałe dwie godziny. Okazuje się, że był lepszy od mistrza świata F1 Lewisa Hamiltona.
Rządowa limuzyna miała stłuczkę z innym samochodem w Warszawie. Nikomu nie stało się nic poważnego, ale internauci komentują - coś za często prawicowi politycy mają pecha na drodze.
Zaraz po wypadku Antoni Macierewicz przesiadł się do sprawnego samochodu z kolumny i popędził do Warszawy. Ostatecznie jego nieobecność na Gali Człowieka Wolności zostałaby na pewno zauważona i odnotowana.
Tak było. Czy tak dalej będzie?
Coraz więcej konkurentów do tytułów...