To był gorący tydzień. Nie tylko Donald Tusk przyjechał do Warszawy i został odprowadzony przez szerokie grono sympatyków na przesłuchanie w prokuraturze, ale też przewodniczący komisji Macierewicza podał się do dymisji. Oprócz tego światło dzienne ujrzało kolejne pismo prezydenta RP do szefa MON.
W tym tygodniu wyciekł ważny list Andrzeja Dudy do Antoniego Macierewicza. W nim adnotacja 'BARDZO PILNE' i kilka pytań prezydenta do ministra. Andrzej Duda pytał w nim m.in. o zwolnienia żołnierzy zawodowych w 2016 i 2017 roku oraz konsekwencje związane z utworzeniem Wojsk Obrony Terytorialnej. Nie wiadomo na razie, czy otrzymał odpowiedź na czas, a jeśli ją otrzymał - jakie zawierała informacje.
Pan prezydent pisze kolejne listy do Antoniego Macierewicza, bo chce trzymać rękę na pulsie.
W tym tygodniu do dymisji podał się też Wacław Berczyński, szef podkomisji smoleńskiej. Zasłynął tym, że na początku kadencji PiS - jak twierdzi - unieważnił przetarg na francuskie Caracale, czym niedawno się chwalił.
Skoro Wacław Berczyński już nie będzie przewodził podkomisji smoleńskiej, pewnie teraz będzie miał więcej czasu na pielęgnowanie swoich zainteresowań.
Były kandydat PiS na prezydenta Warszawy Jacek Sasin przyznał, że przed Pałacem Prezydenckim nie ma miejsca na dwa pomniki smoleńskie. Znalazł jednak wyjście z tej sytuacji. Wystarczy przecież... przenieść pomnik Księcia Poniatowskiego, który stoi na swoim miejscu od 1965 roku.
Donald Tusk przyjechał 19 kwietnia do Warszawy na przesłuchanie jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Z Sopotu dotarł do stolicy pociągiem.
Na peronie przywitała go liczna grupa jego zwolenników, którzy razem z nim poszli pieszo do siedziby prokuratury przy ulicy Nowowiejskiej. Naturalnie, przyjazd obecnego przewodniczącego RE nie został pominięty milczeniem i pojawiły się memy.
Donald Tusk przyjechał do Warszawy pociągiem na przesłuchanie. Trwało ledwo 8 godzin.
Czy trwało tak długo, bo Donald Tusk miał się z czego tłumaczyć?
Donald Tusk przyjechał do stolicy Polski pociągiem z Sopotu. Na peronie czekały na niego tłumy zwolenników:
Fot. Tomasz Setta / Gazeta.pl
Grzegorz Schetyna jednak na pewno czuje się dalej mocno na swoim stanowisku.
Wiadomo, że prezes Kaczyński nie pała sympatią do Donalda Tuska.
Coś w tym jest...
Choć nie wszystkim pewnie się spodobało, że były premier Polski został tak entuzjastycznie powitany.
Donald Tusk przyjechał do stolicy Polski pociągiem z Sopotu. Prezes na pewno nie był wtedy spokojny.
Nietrudno jednak zauważyć ironiczny charakter użycia czerwonych kartek...
Niemniej entuzjastyczne powitanie byłego premiera niektórym kojarzy się z pamiętnym odcinkiem serialu ''Alternatywy 4''.
Donald Tusk w Warszawie - niektórzy mogli poczuć się nieswojo.
Niektórzy już snują wizję nowej, lepszej przyszłości.
Jesteśmy też bardzo ciekawi dalszych losów Bartłomieja Misiewicza. Co prezes postanowił w jego sprawie? Z tym pytaniem na ustach zaczynamy kolejny tydzień.