Jaclyn miała piękny ślub. Była muzyka, byli goście, było wesele, była przepiękna suknia, alkohol i wszystko, co być powinno. No i był też fotograf - profesjonalista, polecony przez sklep z sukniami ślubnymi, pracujący dla firmy obsługującej śluby. Coś jednak poszło nie tak...
Kiedy Jaclyn włączyła dvd ze zdjęciami z ''tego wyjątkowego dnia'', zamarła. Ale lepiej niech ona sama wam opowie, jak to wyglądało:
Rzeczywiście, nie są to najlepsze zdjęcia ze ślubu, jakie widzieliśmy. Jaclyn ma prawo być zasmucona i zdegustowana. Razem z mężem starają się o rekompensatę od studia fotograficznego, które wysłało na ich ślub fotografa-amatora-profesjonalistę. Oczywiście nie mają żadnych innych zdjęć - fotograf, którego Jaclyn nazywa ''jeleniem'', pracował sam, bez żadnego pomocnika.
Poprosili swoich gości o jakiekolwiek zdjęcia, które na pewno zrobił ktoś inny.
Post Jaclyn błyskawicznie zyskał na popularności i zobaczyły go tysiące ludzi na świecie. Ale ta historia ma też oczywiście drugie dno. Jaclyn co prawda nie powiedziała wprost, jaka firma załatwiała jej fotografa na ślub i kto nim był, ale sami pracownicy i fotograf zdecydowali się zabrać głos.
Fotograf na swoją obronę przedstawił następującą wersję wydarzeń:
Głos zabrali też pracownicy samej firmy od organizacji ślubów:
Klienci, którzy w przeszłości korzystali z usług firmy, wciąż ślą do niej słowa wsparcia i dzielą się pozytywnymi doświadczeniami z własnych ślubów. Feline Weddings w cenie kilku tysięcy dolarów oferuje młodym parom wszystko, co jest niezbędne - stroje na ślub, fryzjera i make-up dla panny młodej, fotografa, wydruk zdjęć i wiele, wiele innych rzeczy.
Która wersja wydarzeń jest prawdziwa? Zapewne fotografa i studia ślubnego. Podczas wesela fotografowie potrafią zrobić setki ujęć, z których potem wybiera się te najlepsze. Takie ''brzydactwa'' też musiały się trafić. Chociaż wciąż nie do końca rozumiemy te niebieskie kolory... Feline Weddings opublikowało niektóre z ''lepszych'' fotografii z tego dnia:
Kilkanaście rozczarowujących fotografii z kilkuset - Jaclyn Ying i jej mąż zdobyli wątpliwą sławę roszczeniowej pary, która chce wyłudzić odszkodowanie i zepsuć reputację firmie. A może jednak mieli rację, reklamując te ''potworki''?
Kilkanaście rozczarowujących fotografii z kilkuset - Jaclyn Ying i jej mąż zdobyli wątpliwą sławę roszczeniowej pary, która chce wyłudzić odszkodowanie i zepsuć reputację firmie. A może jednak mieli rację, reklamując te ''potworki''?
Kilkanaście rozczarowujących fotografii z kilkuset - Jaclyn Ying i jej mąż zdobyli wątpliwą sławę roszczeniowej pary, która chce wyłudzić odszkodowanie i zepsuć reputację firmie. A może jednak mieli rację, reklamując te ''potworki''?
Poza tym mówiąc szczerze - nie mają na co narzekać. I tak nic nie przebije rosyjskich zdjęć ślubnych. Tam to jest dopiero jazda bez trzymanki! Nie wierzycie? TO ZOBACZCIE > > >