To miasto jest inspiracją dla horrorów. Wszystko przez pożar, który wybuchł ponad 50 lat temu i trwa do dziś

Centralia nigdy nie była dużym miasteczkiem - zaledwie kilka ulic stworzonych wokół centralnego punktu osady - baru. Sytuacja nieco się zmieniła po tym, jak w 1854 roku wybudowano tam kolej dołową, która miała pomóc lokalnym górnikom w wydobyciu węgla. Wtedy jeszcze nikt nie podejrzewał, że bogate złoża staną się przyczyną zagłady całej miejscowości. Mimo to przez ponad 100 lat Centralia rozwijała się i korzystała z bogactwa czarnego złota.

Ale początki wydobywania tutaj węgla były wyjątkowo krwawe. Przez pewien czas miasteczko było bazą dla Irlandczyków z grupy Molly Maguires. Chociaż Molly Maguires byli górnikami, w latach 60. i 70. XIX wieku było o nich głośno z innego powodu.

Specjalizowali się w... brutalnej walce o kolejne złoża węgla w Pensylwanii, chociaż niektórzy historycy twierdzą, że zamiast zajmować się wydobywaniem węgla, mieli bardziej krwawą pracę - mordowali i porywali lokalnych mieszkańców. Kiedy jednak wymiar sprawiedliwości dosięgnął Molly Maguires w Centralii na długie lata zrobiło się wręcz sielsko, a miasto mogło spokojnie korzystać z surowców naturalnych.

Okazało się, że złoża pod miastem są tylko ogromne, ale również bardzo cenne. Centralię zbudowano na antracycie - najcenniejszej odmianie węgla kamiennego. Nie bez znaczenia jest fakt, że antracyt charakteryzuje się powolnym spalaniem, co w późniejszym czasie miało przyczynić się do wyniszczenia miasta.

Nie do końca wiadomo, co było przyczyną pożaru. Mieszkańcy mówili o po prostu - ''ten wypadek''. Faktem jest, że w maju 1962 roku w jednej z opuszczonych kopalń, zamienionej na nielegalne wysypisko, płomienie zajęły nie tylko śmieci, ale również niewydobyty węgiel. Pożar, który miał być łatwy do ugaszenia, trwa do dziś. Okazało się bowiem, że żyły antracytu są ze sobą połączone i kiedy jedna powoli zajmowała się ogniem, pożar obejmował coraz większy obszar.

Wszystko działo się dokładnie pod miastem. Pierwsi ewakuowali się mieszkańcy z terenów położonych najbliżej wejść do kopalń. Kiedy w 1982 roku ulice zaczęły zamieniać się w gorące, głębokie na kilkanaście metrów szczeliny, władze stanowe zdecydowały o ewakuacji wszystkich mieszkańców i zamknięciu miasta. Większość ludzi zgodziła się na opuszczenie swoich domów. Kilkoro jednak zostało.

Do dzisiaj w Centralii mieszka 7 osób. Jest to miejscowość o najmniejszej liczbie mieszkańców w całej Pensylwanii. Dopiero w 2013 roku władze stanowe zgodziły się nie wysiedlać ostatnich ''Centralian'' - po śmierci ich grunty przejdą w posiadanie skarbu. Ogień bowiem nie ustępuje. Szacuje się, że złoża antracytu mogą wypalać się jeszcze nawet przez... 250 lat. Centralia będzie mimo to nadal żywa - chociażby w popkulturze.

Historia miasta i jego wygląd stały się inspiracją dla jednego z kultowych horrorów - ''Silent Hill''. Centralia jest też celem turystów, poszukujących ekstremalnych wrażeń. Nie łatwo się tam dostać - drogi dojazdowe są zablokowane, wszędzie stoją tablice z ostrzeżeniami o niebezpieczeństwie. Ziemia w miasteczku jest niestabilna i w każdej chwili może się zapaść. To jednak nie zniechęca ludzi, którzy szukają miejsca, wyglądającego jak prawdziwe piekło na Ziemi.

Niektórzy śmiałkowie, którzy odwiedzają Centralię zabierają ze sobą termometry, żeby sprawdzić, jak gorąca jest gleba. Urządzenie na zdjęciu wskazuje 148,6 stopni w skali Fahrenheita, czyli prawie 65 stopni Celsjusza.

Centralia - miasto, pod którym od ponad pół wieku trwa pożar.

Centralia - miasto, pod którym od ponad pół wieku trwa pożar.

Centralia - miasto, pod którym od ponad pół wieku trwa pożar.

Centralia - miasto, pod którym od ponad pół wieku trwa pożar.

Centralia - miasto, pod którym od ponad pół wieku trwa pożar.

Centralia - miasto, pod którym od ponad pół wieku trwa pożar.