Poszli na spacer i znaleźli na plaży gigantycznego mutanta. Szukają kogoś, kto powie im, co to takiego

John i Riley Lindholm z Queensland dokonali w czasie spaceru niezwykłego odkrycia. Na plaży znaleźli ogromną, mierzącą prawie 2 metry rybę. Niestety, nikt nie potrafi powiedzieć, czym jest ten niezwykły okaz.
Nikt nie wie, co to za ryba | Nikt nie wie, co to za ryba | Fot. Trend News | ABC News | YouTube | Printscreen

Kiedy kilka dni temu John i Riley Lindholm wybrali się na spacer po plaży, raczej nie spodziewali się takiego odkrycia. Na piasku znaleźli ogromne, trochę przerażające stworzenie. Sfotografowali je i nagrali film, na którym dokładnie widać, jak ''to'' wygląda i jakie jest wielkie.

Dziwnemu stworzeniu przyjrzeli się eksperci z miejscowego muzeum - Queensland Museum. Pracownicy patrolu wodnego Queensland Boating and Fisheries Patrol mieli nadzieję, że pomogą im rozwikłać zagadkę, czym też jest ta nietypowych rozmiarów ryba.

Niestety, zadanie okazało się przekraczać ich kompetencje. Uznali, że cielsko wodnego stworzenia jest w zbyt złym stanie i nie mogą określić jego gatunku. Nie byli także w stanie powiedzieć, jak zwierzę zginęło i jak trafiło na plażę - podaje ABC News. 

Zdjęcia i film trafiły do internetu oraz mediów. Para, która natknęła się na zwłoki ryby, ma nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto będzie potrafił je zidentyfikować. Sprawa jest dla nich niezwykle intrygująca. John Lindholm przez wiele lat pracował bowiem jako rybak i wypływał na dalekie wody. Nigdy wcześniej nie widział jednak czegoś takiego. 

'Widziałem wiele ryb i dużo dużych ryb, ale nigdy nie spotkałem czegoś podobnego' - powiedział.

Użytkownicy internetu spekulują, czym też może być znaleziony przez Lindholmów ''potwór''. Jedni twierdzą, że to tylko mocno przerośnięty dorsz, inni, że to lobotes - ryba o charakterystycznych, podwójnych płetwach. Aby to stwierdzić - uważa John Lindholm - wystarczyłoby tylko obrócić cielsko.

Niestety nie jest to możliwe, tak samo, jak nie jest możliwe dokładne przebadanie stworzenia. Kiedy John Lindholm wrócił na plażę dzień po znalezieniu zwłok - tych już tam nie było. 

Itajara goliat | Itajara goliat | Fot. Terra Australis | YouTube | Printscreen

Choć nie wiadomo dokładnie, czym jest wyrzucony na brzeg ''potwór'', Geoffrey Fergusson z Queensland Boating and Fisheries Patrol twierdzi, że może to być itajara goliat - ogromna ryba zamieszkująca rafy koralowe - podaje News Mail

Ryba znaleziona przez Lindholmów miała prawie 2 metry długości i mogła ważyć około 150 kilogramów. Kiedy natknęli się na nią na plaży, była w bardzo złym stanie. Jednak po internecie krąży też zdjęcie, które zrobił ktoś inny, wcześniej, w tym samym miejscu.

Tu morski potwór swoim wyglądem dużo bardziej przypomina normalną rybę. Szkoda tylko, że zobaczyć go można w tym stanie jedynie od tyłu. 

Jeśli zaciekawiła Was tajemnicza ryba z Queensland, interesujące mogą się dla Was okazać stworzenia, które z morskich toni wyławia Roman Fedorcow. Rosyjski rybak głębinowy często w sieciach pełnych ryb znajduje małe potworki, a zdjęcia najdziwniejszych i zarazem najciekawszych, zamieszcza na swoim Twitterze

TUTAJ znajdziecie więcej fotografii jego autorstwa.