Czekając na katastrofę? Euro 2012 okiem kabareciarzy [ZOBACZ FILMY]

Premiera Tuska tak zirytowało wolne tempo przygotowań do Euro 2012, że aż sklął szefa Narodowego Centrum Sportu. Naszym zdaniem nie warto się niepotrzebnie denerwować. Obejrzyjcie pięć zabawnych filmów o przygotowaniach do mistrzostw i przekonajcie się, że wszystko będzie w porządku.

Po pierwsze: nie stresować się

Pamiętacie olimpiadę w Atenach w 2004 r.? Wtedy też wszyscy wieścili, ze Grecy nie zdążą z przygotowaniami. Grecy wzruszali ramionami i jak przystało na duchowych spadkobierców szkoły stoickiej, spokojnie przegryzali grecki specjał narodowy - chipsy.

A jednak w końcu jakoś wszystko się udało. Może powinniśmy brać z nich przykład?

Po drugie: sprawna organizacja

Dobre zarządzanie to klucz do sukcesu. Kabaret Neo-nówka parę lat temu zaprezentował swoją wizję burzy mózgów, jaka odbędzie się pół roku przed mistrzostwami.

Czasem trzeba improwizować. Parę telefonów, trochę farby, kilka stadionów sprowadzonych z Niemiec i wszystko gra. Pozostaje tylko złapać za druty i szybko dokończyć getry dla piłkarzy.

Po trzecie: porządne wykonanie

Ten film wlewa w nasze serca nadzieję. Nie musimy się niczym martwić, skoro mamy solidnych fachowców.

Pan Władysław, odpowiadający za stawianie stadionów, toczy walkę z przeziębieniem. W razie czego może liczyć na pomoc swojego kolegi ze szkoły budowlanej, pana Stanisława. Oczywiście, kiedy ten skończy już budować autostrady. Współpraca ze stroną ukraińską też układa się wspaniale. Możemy spać spokojnie.

Po czwarte: pamiętać o oprawie

Wszyscy wciąż mówią o stadionach i autostradach - a przecież mistrzostwa to przede wszystkim przeżycie duchowe! Przecież grać w piłkę można nawet na placu za szkołą.

To, co się naprawdę liczy to atmosfera. A cóż lepiej stworzy atmosferę niż odpowiednia oprawa artystyczna?

Mamy już niezwykle wielkiej urody maskotki (ochrzczone przez internautów Pivko i Vodko), teraz czas na wspaniały hymn, który będzie zagrzewał piłkarzy do boju.

Po piąte: plan na wypadek porażki

No dobrze, przyznajmy to - może być też tak, że jednak się nie uda. Działacze narobią przekrętów, autostrady nie zostaną zbudowane, a piłkarze się skompromitują. Co wtedy?

Rozwiązanie jest proste: tradycyjna polska komisja śledcza. Nawet jeśli winni nie zostaną ukarani, to przynajmniej widzowie będą mogli liczyć na wiele godzin spektaklu medialnego nie mniej ekscytującego niż mistrzostwa.

Więcej o: