Szkło, proszek, poduszki. Od jedzenia czego mogą być uzależnieni ludzie? [ZOBACZ]

Josh przez cztery lata swojego życia pochłonął 250 żarówek i 100 kieliszków. Najchętniej wybiera te o cienkich ściankach, czyli do wina lub szampana. Co może być pociągającego w jedzeniu szkła? Zdaniem mężczyzny bardziej niż o smak chodzi o fakturę i sposób, w jaki szkło chrupie.

Dziewczyna Josha nie jest zachwycona jego pasją. Martwi się, zresztą słusznie, że nieznośny nawyk może odbić się na jego zdrowiu.

Ciekawe w uzależnieniu Josha jest to, że zajada się żarówkami tylko wtedy, gdy ma publiczność. Zresztą sam twierdzi, że bardziej od szkła uzależniony jest od bycia w centrum uwagi.

Bianca nie pali, ale papierosy są w kręgu jej zainteresowania. Dlaczego? Dziewczyna jest uzależniona od jedzenia popiołu z wypalonych papierosów.

Zaczęło się od ceramiki, na której jedzenie Bianca poświęcała nawet 150 godzin miesięcznie. Kilka lat temu spróbowała popiołu i od tego czasu nie może przestać. Jej siostra jest temu przeciwna, ale wszelkie próby chowania przed nią popielniczki czy ceramiki nic nie dają. Dziewczyna i tak znajdzie sposób, by skosztować.

Przeciętnemu człowiekowi kreda kojarzy się z zabawami z dzieciństwa, ale nie Krystin. Dla niej jest to ulubiony przysmak. Uwielbia tę fakturę i smak i dziwi się, gdy ktoś jest innego zdania. Dziewczyna dała spróbować kredy swojemu znajomemu. Ku jej rozczarowaniu nie podzielił on jej fascynacji. Podobnie było z siostrami.

Widząc reakcje innych ludzi, Krystin zaczęła się zastanawiać, czy jedzenie kredy jest problemem, ale póki co uważa, że nie ma w tym nic złego.

Znacie to uczucie, kiedy na widok czegoś smakowitego cieknie wam ślinka? Takie uczucia towarzyszyły Crystal, gdy po raz pierwszy spróbowała proszku do czyszczenia. Zaraz po tym zdarzeniu przestraszyła się, ale nie umiała się powstrzymać. Przez ponad 30 lat.

W przedmiocie swojego uzależnienia lubi ciekawy smak i to, że sprawia wrażenie, jakby w ustach miało się piasek.

Do czego potrzebne są jednorazowe chusteczki w kinie? Zazwyczaj do ocierania łez na ckliwej komedii. W przypadku Keshy jest inaczej. Kobieta po prostu je... je.

Jeśli nie chusteczki, to chociaż papier toaletowy, towarzyszą jej wszędzie - nosi je w torebce, wozi w samochodzie, trzyma w ręku w czasie oglądania telewizji. Na pytanie swojej siostry, co fajnego jest w jedzeniu papieru, Kesha z lekkim rozmarzeniem odpowiada, że moment położenia go na języku.

Casie nie umie sobie poradzić z odejściem męża, więc jego prochy zabiera ze sobą wszędzie - do sklepu, do restauracji, do kina. Śpi z urną i gotuje to, co najbardziej lubił jej ukochany. W tym nie ma jeszcze nic dziwnego, bo ludzie różnie radzą sobie z odejściem bliskiej osoby, ale to nie koniec.

Kobieta raz dotknęła prochów męża. Ponieważ nie mogła ich po prostu strzepnąć, polizała palce. Od tego się zaczęło.

Największe koszmary chirurgii plastycznej. UWAGA! Mocne >>

Najgorzej wypchane zwierzęta. Ostrzegamy - zdjęcia nie dla wrażliwych! >>