TOP 5 ekstremalnych lądowań - część druga [WIDEO]

W tym największy fake w historii.

Miejsce 5 - NAPRAWDĘ niewygodne lądowisko

 

Dzisiejszy przegląd najdziwniejszych lądowań otwieramy nagranym z kokpitu lotniskiem, które z pewnością budzi ''ciepłe'' uczucia i motylki w brzuchach pilotów całego świata. Zainteresowanych zaprasza karaibska wyspa Saba.

Miejsce 4 - W oczekiwaniu na latające spodki

 

Lockheed Martin F35 to jeden z modeli samolotów, które wyposażono w system STOVL, czyli Short Take Off and Vertical Landing (krótki start i pionowe lądowanie). Patrząc na powyższy film (i na ten tutaj) trudno oprzeć się wrażeniu, że wcale nie będziemy musieli tak długo czekać na latające samochody.

Miejsce 3 - Złapmy go na lasso


Lądowanie na lotniskowcu to z pewnością niełatwa sprawa. Nie dość, że trzeba w niego trafić (nie zaliczając przy tym kąpieli, darmowego mycia samolotu, straty pracy i podobnych przyjemnostek) - trzeba też zatrzymać się przed końcem pokładu. Dlatego na tych gigantycznych statkach montuje się specjalne liny, które samoloty chwytają za pomocą haków na swoich ogonach. Przy odrobinie szczęścia samolot nie spada do wody, pilotowi nie pękają żebra z powodu przeciążenia i wszyscy są szczęśliwi.

 

Poniższy filmik to kompilacja mniej i bardziej udanych podejść do lądowania na pokładzie lotniskowca. Uwaga! Polecamy zwłaszcza obejrzeć te naprawdę kosmiczne samoloty - mniej więcej od 1:40:

 

ZOBACZ FILM>>>

Miejsce 2 - Za dobre hamulce

 

 

Lockheed C130 Hercules to jeden z największych i najcięższych samolotów świata. Może na przykład transportować czołgi. A teraz proszę pomyśleć, co może się stać, kiedy próbuje się go zmodyfikować tak, żeby przy pomocy systemu rakietowego był w stanie startować i lądować na pasie wielkości boiska piłkarskiego? No właśnie.

 

Dobrze, że straży udało się go ugasić w ciągu ośmiu sekund od momentu, w którym kolos się zatrzymał, a załoga mogła opuścić jego wnętrze.

Miejsce 1 - Katastrofa kontrolowana

 

Niekwestionowany zwycięzca rankingu i hit internetu. Nie wiemy, kto bał się najbardziej - turyści, pasażerowie czy pilot. Na pewno wielu dało się nabrać. Bo niesamowite lądowanie, to w rzeczywistości... reklama. Biuro podróży życzy miłego pobytu i mocnych wrażeń. Całość możecie zobaczyć tutaj.

Więcej o: