Tak jest! Simpsonowie towarzyszą nam dokładnie od 17 grudnia 1989 roku. Wtedy ukazał się pierwszy odcinek przygód rodzinki ze Springfield. Od początku było wiadomo, że nie będzie to normalny serial animowany. Jako pierwszy też na taką skalę nawiązywał do kultury popularnej i wydarzeń bieżących.
Pierwszym zespołem muzycznym, który pojawił się w Simpsonach był Aerosmith (w odc. "Flaming Moe's"). Muzycy zgodzili się na podłożenie głosu pod swoje animowane odbicia, co później stało się tradycją kreskówki.
Twórca serii, Matt Groening, nigdy nie ukrywał swoich zamiarów jeżeli chodzi o Simpsonów - serial miał parodiować amerykańską rzeczywistość, jednocześnie nawiązując do jak najszerszego spektrum filmów, seriali, książek i innych mediów.
Jedną z serii, która była wykorzystywana w tym celu przez Groeninga (także w popularnym serialu Futurama) był Star Trek. Nie dziwi więc gościnne pojawienie się odtwórcy roli Spocka - Leonarda Nimoya - w odcinku "Marge vs. the Monorail".
Od 1989, serial zdążył zdobyć kilkadziesiąt nagród i wyróżnień, w tym najbardziej prestiżowe jak nagrody Emmy (27 razy) i Annie (27 razy) oraz nagrodę Peabody. Magazyn "Time" w 1999 roku uznał Simpsonów za najważniejszy serial telewizyjny XX wieku, a w 2000 rodzinka dorobiła się własnej gwiazdy na hollywoodzkiej Walk of Fame.
ZOBACZ WYSTĘP U2 W THE SIMPSONS (PO HISZPAŃSKU) >>>
Nie dziwi więc, że wraz z Homerem i Marge na ekranie pojawił się zespół U2 (w odc. "Trash of the Titans"). Nie byli jedynymi gwiazdorami, którzy zgodzili się na występ w serii. Wyczyn ten powtórzyli później m.in panowie z kapeli Metallica.
Homer Simpson jest obecnie jedną z najłatwiej rozpoznawanych postaci rysunkowych na świecie. Popularnością ustępuje tylko takim gigantom jak Myszka Miki czy postaci Disneya. Jednocześnie, bohater jest przejaskrawionym do bólu wzorem życiowego nieudacznika, który potrafi przypalić płatki z mlekiem. Nie stawiając ich na kuchence.
ZOBACZ STEPHENA HAWKINGA W THE SIMPSONS (PO HISZPAŃSKU) >>>
Mimo tego, udało mu się spotkać podczas swoich przygód z wieloma interesującymi osobami. Jedną z nich był Stephen Hawking (w odc. "They Saved Lisa's Brain"), z którym podjął żywą dyskusję. Niestety, nie był w stanie dorównać do poziomu profesora.
Serial od początku budził kontrowersje - złe zachowanie Barta Simpsona wywołało w USA protest rodziców i nauczycieli. Domagali się oni zmiany charakteru bohatera, ponieważ miał on demotywować do nauki i posłuszeństwa wobec rodziców. Zostało to później sparodiowane m.in przez serię South Park. Także każda wizyta Simpsonów za granicą wywoływała falę oburzenia - tak stało się w Brazylii i Australii, które nie doceniły specyficznego humoru Groeninga.
ZOBACZ PARODIĘ POTTERA W THE SIMPSONS (PO NIEMIECKU) >>>
Jednocześnie, w serialu ukazał się inny kontrowersyjny bohater - Harry Potter (w odc. "Treehouse of Horror XII"). Pamiętacie jeszcze dyskusje w telewizji o tym, czy Potteromania jest zjawiskiem pozytywnym czy negatywnym oraz sugestie o promowaniu satanizmu przez młodego czarodzieja?
To, że bohaterowie serialu są kontrowersyjni, przerysowani do bólu i pełni wad, nie oznacza, że serial promuje właśnie takie podejście. Wiele osób wypowiadało się na temat Simpsonów podkreślając ich rolę w piętnowaniu wad narodowych Amerykanów i zachęcaniu do ich zmiany. Czy odniosło to jakikolwiek skutek? Tego nie wiemy.
Przykładem tego podejścia może być pojawienie się na antenie 50 Centa (w odc. "Pranksta Rap") w którym tłumaczy on (z okna pozłacanego Hummera) Bartowi, że jeżeli chce trzepać dużą kasę, powinien zostać w szkole.
W serii pojawiali się także najwięksi ulubieńcy mediów - politycy. Niestety, nie zawsze byli tacy chętni do podkładania swoich głosów jak celebryci. W przypadku Billa Clintona i Arnolda Schwarzeneggera się to nie udało. Co zaskakujące, swojego głosu udzielił kreskówce Groeninga premier Tony Blair.
Symbolem zbliżającego się wejścia w nowe dziesięciolecie XXI wieku jest pojawienie się w kreskówce Marka Zuckerberga (w odc. "Loan-a-Lisa") - twórcy Facebooka - medium, które w zaledwie 6 lat zdążyło radykalnie odmienić nasze postrzeganie rzeczywistości, a młodemu geniuszowi zapewnić miliardy dolarów.
Mimo zarzutów o wtórność i obniżanie się poziomu, Simpsonowie nie znikają z anteny. Nie wydaje się też, aby zmniejszała się liczba fanów serialu. Wydaje się nam, że nie musimy obawiać się, że rodzinka ze Springfield opuści nas w ciągu kilku najbliższych lat. D'oh!