TOP 5 anegdot politycznych mrocznych czasów komunizmu

Z okazji 40 rocznicy słynnego "Pomożecie?" Edwarda Gierka. Nostalgia do kwadratu.
Edward Gierek Edward Gierek Edward Gierek (fot. YouTube/itvp)

Miejsce 5: Gierek i "Pomożecie?"

 

Czasy bloku wschodniego, komunizmu w Związku Radzieckim i "realnego socjalizmu" w państwach satelickich trudno nazwać zabawnymi. Ale mimo tego, pojawia się w nas jakaś nostalgia, związana z absurdalnym i niezamierzonym humorem tych czasów. Bo PRL (i jego "przyjaciele") ze swoją topornością i pompatycznością był niezmiernie zabawny.

 

Mija 40 lat od słynnego przemówienia Edwarda Gierka zakończonego pytaniem "Pomożecie?" i gromkim odzewem "Pomożemy!". Weszło ono do kanonu (mniej lub bardziej udanych) sloganów politycznych, a o jego istnieniu wie nawet młodzież wychowana w wolnej Polsce. W związku z tym, postanowiliśmy sporządzić zbiór najlepszych anegdot związanych z politykami bloku wschodniego.

 

Słynne przemówienie Edwarda Gierka. Wbrew pozorom, niezbyt podniosłe.

 

Jak widać, na żywo nie wyglądało to tak podniośle, jak to sobie wyobrażaliśmy. Jednak kwestia warta jest zapamiętania, bowiem to najważniejszy - po zadłużeniu kraju - wkład w historię Polski tow. Edwarda.

Miejsce 4: Mechaniczny Breżniew

 

O Leonidzie Breżniewie - przywódcy Związku Radzieckiego w latach 1964-1982 - można śmiało powiedzieć "człowiek-anegdota". Gdyby wymieniać wszystkie wpadki, lapsusy oraz dziwne zachowania tow. Breżniewa, minąłby szmat czasu, a tematu zapewne byśmy nie wyczerpali.

 

Krążyły plotki, że schorowany przywódca jest tak naprawdę radzieckim automatem na amerykańskich częściach, że z odznaczeń ZSRR nie posiada tylko Matki-bohatera i Miasta-bohatera, ale nam w pamięć zapadła anegdotka o tym, jak pijany w sztok Leonid dyrygował salą pełną delegatów PZPR w Sali Kongresowej. Co ciekawe, zachowało się nagranie z tej sytuacji.

.

Breżniew był znanym żartownisiem. Na jednym ze zjazdów PZPR postanowił dyrygować delegatami śpiewającymi "Międzynarodówkę".

 

Cóż. Przynajmniej można śmiało powiedzieć, że był facetem szczerym i otwartym. Pokazał szanownym członkom Partii, kto naprawdę pociągał za wszystkie sznurki.

Miejsce 3: Chruszczow i walenie butem w mównicę

 

Podejrzewamy, że na opinię narodu rosyjskiego jako nieokrzesanego i dzikiego, spory wpływ miał Nikita Chruszczow. Przynajmniej na zachodzie - gdzie znany był z fatalnych i odstających od jakichkolwiek standardów międzynarodowych przemówień w ONZ. Jedno z nich - podczas którego zdjął but i zaczął tłuc nim w mównicę - przeszło do klasyki gatunku.

 

Zaciekawił nas także fragment przemówienia o pohukiwaniu. Brzmi jak relacja z konfliktu zbrojnego pomiędzy sowami.

 

Przemówienie Chruszczowa o "hukaniu" także zapadło nam w pamięć.

 

Tow. Chruszczow jest także bohaterem anegdotki historycznej mówiącej o wydarzeniach po śmierci Józefa Stalina.

Podczas odczytywania referatu O kulcie jednostki i jego następstwach na XX Zjeździe KPZR jeden z uczestników zjazdu krzyknął do Chruszczowa:
- Towarzyszu Chruszczow, dlaczego wtedy milczeliście!
Zapytany zerwał się z miejsca i wrzasnął:
- Kto to powiedział?!Odpowiedziała mu cisza. Chruszczow odczekał chwilę i już spokojniejszym tonem powiedział:
- Teraz już wiecie, towarzysze, dlaczego milczałem.

Miejsce 2: Stalin, Bierut, Metro i PKiN

 

Bolesław Bierut to zdecydowanie jedna z najbardziej złowrogich postaci tego zestawienia, jednak wiąże się z nim bardzo słynna anegdota, w gładki sposób tłumacząca, czemu w Warszawie doczekaliśmy się do tej pory zaledwie jednej linii metra. Niestety, nie sposób sprawdzić, czy jest prawdziwa, a historycy nie mają na ten temat ustalonego zdania.

 

Pałac Kultury i Nauki w Warszawie w trakcie budowy. (fot. archiwum)

 

Podobno miało to miejsce świeżo po II Wojnie Światowej, podczas spotkania Stalina z Bierutem. Przywódca ZSRR wiedział o tym, jak dotkliwie zniszczona została Warszawa, i aby pokazać bezmiar bratniej przyjaźni, zaproponował, że Moskwa sfinansuje jedną z trzech kluczowych dla stolicy Polski inwestycji. Miały to być: osiedle mieszkaniowe w stylu MDM-u, reprezentacyjny pałac lub metro. Jak głosi anegdota, tow. Bolesław odpowiedział "metro nam niepotrzebne, osiedle zbudujemy, pałac będzie dla Warszawy ozdobą". I tak już zostało.

Miejsce 1: Gomułka i kapucha kiszona

 

Władysław Gomułka, znany także jako towarzysz Wiesław albo "Ponury Gnom", to kolejna z postaci lat PRL o której krążyła niezliczona ilość anegdot. Gdy obejmował stanowisko, społeczeństwo postrzegało go jako postępowego członka partii, negatywnie nastawiony do "betonu" partyjnego, za którego rządów na pewno czeka kraj rozluźnienie.

 

Niestety, szybko dało się zauważyć, że ascetyczny Gomułka był prawdziwym, zadeklarowanym i gorliwym komunistą, któremu nie po drodze było z ideami dobrobytu i luzu ideowego. Do historii przeszła anegdotka, związana z ciągłym brakiem owoców egzotycznych na rynku.

 

Do Gomułki miał przyjść jeden z prominentnych polityków PRL-u, i powiedzieć, że ludzie są zdenerwowani ciągłym brakiem cytryn. Tow. Wiesław, spożywając wtedy kaszankę z kapustą kiszoną, miał odrzec, iż: - Musicie powiedzieć im, że kapusta kiszona ma dokładnie tyle samo minerałów i wartości odżywczych co cytryny. Rozmówca szybko zripostował: - Tylko nieco ciężej wciska się ją do herbaty...

 


Świat sprzed stu lat. W kolorze. Niesamowite zdjęcia >>
Kliknij, by obejrzeć galerię

Więcej o: