Jennifer Rubell chciała, aby każda dziewczyna poczuła się jak księżniczka, więc wykonała podobiznę Księcia Williama z dnia ogłoszenia jego oświadczyn z Kate Middleton. Można wziąć go pod ramię i włożyć na palec imitację pierścionka Lady Di. Niestety, z oryginałem figura ma bardzo mało wspólnego.
Wszystkie chętne panie mogą "przymierzyć się" do Williama w Stephen Friedman Gallery.
A miał wyglądać jak na tym zdjęciu. Za dużo włosów, za dużo zębów...
Władimir Putin jest tak wielkim przywódcą, że wszystko musi mieć wielkie - i nos, i uszy.
Figura woskowa wcale nie musi wyglądać gorzej niż oryginał, czego przykładem jest poniższy obrazek. Kim Kardashian musiała bardzo mocno spinać mięśnie w czasie robienia odlewu. Albo ktoś tak bardzo zaangażował się w uformowanie jej klatki piersiowej.
Michael Jackson sam nie do końca dobrze wyglądał, ale jego podobizny to prawdziwe perełki.
AP/Victor R. Caivano
Na zaszczytnym miejscu 6. kolejny król. Z cyklu: zgadnij kto to? Nikt nigdy się nie dowie, jak dokładnie wyglądali nasi monarchowie, więc przy tworzeniu ich figur można luźno puścić wodze fantazji. Ten pan to Władysław Jagiełło. Podobno.
Hu Jintao, jak na polityka przystało, odwiedza różne kraje i do perfekcji opanował machanie do tłumów. Do tego stopnia, że dorobił się dziwnej mutacji ramienia...
Fot. WOJCIECH OLKUSNIK / AGENCJA GAZETA
Ernest Hemingway stronił od ludzi. A szkoda, bo może lepiej by go zapamiętali.
Fot. Associated Press
Na najniższym stopniu podium: Kmicic w stuporze. Nie mamy pojęcia co zobaczył, ale na pewno coś strasznego...
Fot. Wojciech Surdziel /AG
Z daleka nawet przypomina Eltona Johna, ale trzeba zmrużyć oczy.
Agencja Gazeta
Absolutni zwycięzcy. Oto przykład, jak oszczędzanie może doprowadzić do katastrofy. Rzeźby z wosku są za drogie, więc twarze muzyków odlano z gipsu. Korpusy pochodzą od zwykłych manekinów i wzrostem przewyższają chłopaków z Myslovitz. Największą wtopą jest brak oczu. Szklane za dużo kosztują.
Fot. Marcin Tomalka / AG
Podobno Artur Rojek nie za bardzo miał czas, by spokojnie odlać swoją twarz, więc dyrektor muzeum w Mysłowicach wyrzeźbił go sam. Po co robić coś, czego efekt jest taki... drętwy?
Fot. Marcin Tomalka / AG