5 RZECZY, KTÓRYCH NIE WIECIE o Coca-Coli

Naj, naj, naj: Coca-Cola to najpopularniejszy gazowany napój na świecie, a także najdroższe i najbardziej rozpoznawalne logo. Ale to wiedzą wszyscy. Nieco ponad 117 lat temu, 12 marca 1894 r., sprzedano pierwszą butelkę tego słodkiego, ciemnego płynu. Poznajcie kilka mniej znanych ciekawostek związanych z tym brandem.

1. Atomowa bomba cukrowa

Colę jako miksturę przydatną przy leczeniu chorób nerwowych wynalazł w 1886 r. John Pemberton, skromny aptekarz z Atlanty. Kilka lat później prawa do wyrobu specyfiku odkupił od niego kolega po fachu - Asa Candler. Dzięki jego sprawnym zabiegom marketingowym napój stał się hitem.

Obecnie każdego dnia na całym świecie sprzedaje się ponad półtora miliarda szklanek Coca-coli. Co można znaleźć w takiej szklance? Jak widać na zdjęciu - przede wszystkim cukier, cukier i jeszcze raz cukier.

(w ramach uczciwości trzeba jednak powiedzieć, że w szklance przeciętnego soku z kartonu znajdziemy niemal równie dużo kostek).

2. Jaki jest jej kolor?

Pytanie retoryczne? Nic bardziej mylnego. Tak naprawdę, gdyby nie barwniki, Coca-Cola miałaby kolor zielony. I to raczej z tych brzydko zgniłozielonych. W produkcji najczęściej stosowanym barwnikiem jest związek o tajemniczej nazwie E150d, pod którą kryje się zwykły karmel.

Co prawda co jakiś czas świat obiegają rewelacje o stosowaniu przez Coca-Colę innych,  groźnych dla zdrowia barwników, ale jak dotąd takie newsy nie znalazły nigdy potwierdzenia.

Podobnie do legendy należy zaliczyć fakt, że w kilku stanach USA patrole drogówki stosują Coca-Colę do sprzątania po wypadkach, bo szybko zmywa krew z jezdni. Rzekomo policjanci posiadają zawsze na podorędziu po kilkanaście litrów Coli. To już łatwiej uwierzyć, że popijają nią donuty.

3. Niedoceniona butelka

Chociaż Asa Candler niewątpliwie był biznesmenem obdarzonym świetnym nosem do interesów, popełnił jeden zaskakujący i niezrozumiały błąd. Otóż nie docenił niezwykłych zalet zwykłej butelki.

W 1899 r. niefrasobliwie odsprzedał prawa do sprzedaży butelkowanej Coca-Coli za - uwaga - jednego dolara! Jakby zupełnie nie przewidział, że ludzie niebawem nabiorą ochoty, aby skosztować jego produktu gdziekolwiek się znajdą, a nie tylko w tłocznych kawiarniach i dusznych barach.

Coca-Cola to jest to! Slogan Agnieszki Osieckiej Coca-Cola to jest to! Slogan Agnieszki Osieckiej fot. za www.signs.pl

4. ''Coca-Cola? To jest to!''

Coca-Cola słynie z wielu wzorowo przeprowadzonych kampanii reklamowych. Wystarczy wspomnieć, że aż pięć oryginalnych piosenek towarzyszących spotom koncernu było notowanych na światowych listach przebojów.

Furorę robiły też ich slogany reklamowe - czy wiedzieliście, że autorką jednego z tych najsłynniejszych jest Agnieszka Osiecka? Chodzi o hasło ''Coca-Cola? To jest to!''

Od 1971 r. przez długie lata to proste i genialne sformułowanie było głównym mottem firmy na całym świecie. A co z naszą poetką? Jak wiadomo, krezusem nie została. Przelotny romans z reklamą przyniósł jej honorarium, które wystarczyło na zakup maszyny do pisania.

5. Komunizm vs. Coca-Cola

Agnieszka Osiecka wystartowała w konkursie Coca-Coli w epoce gierkowskiego ''otwarcia na świat''. Ale jeszcze w połowie lat 50. polska prasa nazywała ten napój ''stonką ziemniaczaną w płynie'', a co gorliwsi mówili, że jest ona zabójczym środkiem odurzającym.

Również władze Chin długo wzbraniały się przed otwarciem rynku dla Coca-Coli. W końcu jednak nawet w Państwie Środka zaczęto sprzedawać ten symbol amerykańskiego imperializmu.

Pierwsze butelki produkowane w Chinach nosiły nazwę zapisaną znakami, które fonetycznie rzeczywiście brzmiały jak ''Coca-Cola''. Jak się okazało, ich znaczenie było zgoła inne. Każdy Chińczyk mógł z nich wyczytać krótki komunikat: ''ugryź woskową ropuchę''.

Można się domyślić, że z początku sprzedaż nie szła zbyt dobrze. Napis szybko zmieniono, a dziś Coca-Cola notuje w Chinach ponad 70-procentowe wzrosty sprzedaży. Podobnie zresztą, jak w wielu innych krajach na świecie. I nic nie wskazuje na to, żeby miało się to szybko zmienić.

Więcej o: