"Kobieta w samej bieliźnie, nie daje znaków życia". Gdy policja sforsowała drzwi do mieszkania...

Policjanci odpowiedzieli na wezwanie zaniepokojonego sąsiada. Okazało się jednak, że to nie jest to, co się mogło wydawać.

Brawurowa akcja ratunkowa amsterdamskiej policji zakończyła się wpadką. Zaczęło się od telefonu od zaniepokojonego sąsiada, który zauważył przez okno jednego z mieszkań postać kobiety w bieliźnie.

Potencjalna poszkodowana nie dawała znaków życia, w ogóle się nie ruszała. I to na tyle długo, że zmartwiony mieszkaniec zadzwonił na policję, a ta wysłała na miejsce funkcjonariuszy.

Po tym jak policjanci sforsowali drzwi do mieszkania odkryli, że "dama w opałach" jest tak naprawdę dmuchaną plastikową lalką.

W swoim poście na Facebooku policja przyznała, że w ramach interwencji przestawili lalkę, by stała dalej od okna. By nie wzbudzać niepotrzebnej sensacji.