W kilku artykułach opublikowanych na zagranicznych portalach pojawia się podobny scenariusz. Jego bohaterem jest 25-letni Kamil z Kamiennej Góry - miasta w południowo-zachodniej części Polski, który imprezował w jednym z miejskich pubów.
Po wypiciu zbyt dużej ilości alkoholu, jego serce zatrzymało się. Śmierć miała nastąpić wskutek zatrucia alkoholowego. Według doniesień zagranicznej prasy ciało mężczyzny trafiło do lokalnej kostnicy. Podobno tego samego dnia strażnik kostnicy usłyszał dziwne odgłosy dochodzące z jednej z zamrażarek. Kiedy ją otworzył, zobaczył mężczyznę, który chwilę wcześniej został uznany za martwego. Ten poprosił go o kocyk - podaje Daily Mail. Portal powołuje się na polskie media. Niestety nie podaje jakie.
Nagłówek z Daily Mail fot. Dailymail.co.uk | screen shot |
To nie koniec historii. Po wszystkim podobno wezwano policję, która ustaliła tożsamość 25-latka. Rzekomo przeprowadzono również badania lekarskie, po których mężczyzna mógł wrócić do domu. Tak się jednak nie stało. Kamil, któremu udało się oszukać śmierć, wrócił z powrotem do pubu - czytamy na portalu Metro.
Artykuł z Metro Metro.co.uk | screen shot |
Prawda, że to wszystko brzmi intrygująco? Postanowiliśmy jednak sprawdzić kilka faktów.
Po pierwsze, okazało się, że żadne polskie media nie pisały o tym przypadku. Dziwne, czyż nie? A za granicą powoływały się na nie nie tylko Metro i Daily Mail, ale także portal Speisa. Ten ostatni zaznacza, że sprawa wypłynęła w polskich mediach w ostatnią sobotę. Ciekawe.
Artykuł na Speisa.com Speisa.com | screen shot |
Podobne doniesienia pojawiły się także na portalu Inquisitr. Tu opis poszedł krok dalej - w tekście znalazły się nawet słowa strażnika kostnicy, który ponoć powiedział:
Byłem pewien, że to włamanie. Młodzi ludzie często włamują się do kostnicy, ale odgłosy pochodziły z lodówki. Z drżeniem rąk otworzyłem jedne z drzwi. Znalazłem tam nagiego trupa, który poprosił mnie o koc.
Mocno zaniepokojeni skontaktowaliśmy się z policją. Aspirant Grzegorz Szewczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kamiennej Górze, przekazał nam, że nie odnotowano w ostatnim czasie takiej sprawy. Co więcej, powiedział nam, że w samej Kamiennej Górze od kilku lat nie ma kostnicy.
Nie trzeba było też długo szukać, by znaleźć stronę, na której, na podobnym szablonie, można stworzyć taki fikcyjny artykuł. Tam również przytaczana jest wypowiedź ochroniarza, który opowiada o tym, jak mężczyzna uznany za martwego poprosił go o kocyk.
Dziennik Bulwarowy ma ciekawą ofertę Dziennikbulwarowy.pl | screen shot |
Wiedzieliśmy, że to wszystko brzmi zbyt fantazyjnie, by było prawdziwe.
A teraz zobacz:
Przyjechali zabrać zwłoki leżące w rzece, okazało się, że to człowiek na kacu