Dowcip na dziś: o staruszce i orzeszkach

Takiej puenty się nie spodziewaliśmy...

Do autobusu wsiada babcia. Podchodzi do kierowcy i pyta:
-Chłopcze drogi, chcesz orzeszka?...
-Bardzo chętnie babinko, dziękuję bardzo - odpowiada kierowca i zjada orzeszka.

Kolejny dzień, znowu ta sama znajoma babuleńka wsiada.
- Chcesz synku orzeszka? - pyta kierowcy.
- Oczywiście babciu, dziękuję bardzo - i zjada ze smakiem.
Sytuacja powtarza się następnego dnia. I następnego. Kierowca cieszy się z życzliwości babci, ale coś nie daje mu spokoju.

Kolejnego dnia ta sama babuleńka proponuje orzeszka, kierowca zjada, ale nie wytrzymuje i pyta:
- Babinko, tak mnie pani częstuje tymi orzeszkami, a pani sama nie je. Dlaczego?
- Widzisz syneczku, nie mogę, nie mam zębów - uśmiecha się bezzębnymi dziąsłami.
- Rozumiem. A skąd w ogóle babciu takie pyszne orzeszki masz?
- Z Toffifee...

Tańczący Pikachu uległ awarii. Wywołało to całą sekwencję dziwnych zdarzeń

Więcej o: