Liniami Ural Airlines z południowej Turcji do Moskwy leci kobieta, która postanawia w nietypowy sposób skorzystać z wentylatora umieszczonego nad jej siedzeniem.
Pasażerka bez zastanowienia, czy jej zachowanie będzie przeszkadzało reszcie osób znajdujących się w samolocie, wyjmuje czarno-białe majtki i zaczyna je suszyć.
Jak twierdzą świadkowie "machała ludziom majtkami nad głowami przez 20 minut" i podobno nie była tym ani trochę zażenowana. Jak podaje ibtimes.co.in, wszyscy byli w takim szoku, że nikt nie skomentował jej zachowania i nie zwrócił kobiecie uwagi.
Pojawił się pomysł, że majtki nie należały do niej, a do jej dziecka. Jednak to niewiele zmienia. Matka powinna mieć przy sobie zapasową bieliznę dla swojej pociechy w razie różnych wypadków, a jej postępowanie i tak było niedopuszczalne.