''Jep! Jep! Jep!''. Robert zamówił w Rumuni wielgaśnego kebaba, a jego rodzice nagrali obłędną obsługę klienta

Gigantyczne porcje i nieszablonowa obsługa klienta - tym ten rumuński punkt gastronomiczny niewątpliwie się wyróżnia.

Niektóre miejsca zapadają w pamięć na długo, tak jak ten rumuński punkt gastronomiczny, w którym młody Robert nabył bardzo bogatą porcję kebaba.

Jego rodzice, zdaje się, zdecydowali uwiecznić na krótkim filmie, spotkanie z niezwykle charyzmatycznym sprzedawcą. Mężczyzna nie tylko błyskawicznie nakłada bardzo sowite porcje, ale też robi to w niezwykle charakterystyczny i ciekawy sposób. Wrzuca w pitę składniki i krzyczy ''jep! jep! jep!''. Nie wierzycie? Zobaczcie to sami:

 

Na filmie wyraźnie słychać wyraźnie imię Robert i głosy roześmianych ludzi - kobiety i mężczyzny. Młodzieniec wskazuj najbliższe swemu sercu składniki, a charyzmatyczny sprzedawca przyrządza dla niego pyszne danie w przeciągu błyskawicznych minut. 

Jesteśmy bardzo ciekawi, co też w języku rumuńskim oznacza wykrzyknik ''jep!''... Może ten uśmiechnięty dżentelmen krzyczy zupełnie, jak nasz były premier ''yes! yes! yes!''???

Więcej o: