Podczas rutynowej kontroli policjanci zatrzymali nietrzeźwego kierowcę. Mężczyzna powiedział funkcjonariuszom, że nie ma przy sobie dokumentów i podał im fałszywe dane. Jednak mundurowi nie sprawdzili, czy słowa kierowcy były prawdziwe i dokument o anulowanym prawku trafił do niewinnego człowieka.
Poszkodowany mężczyzna, pod którego się podszyto, skierował sprawę do sądu. Udowodnił, że to nie on prowadził zatrzymane auto, ponieważ nawet nie było go wtedy w kraju. Ponadto okazało się, że nie jest ani trochę podobny do pijanego kierowcy. Sąd uniewinnił pechowca.
Jednak to nie koniec historii. Jak donosi Polsat News, po kilku miesiącach od wyroku sądu nastąpiła kolejna niefortunna kontrola drogowa. Policja zatrzymała uniewinnionego mężczyznę i odholowała jego auto, ponieważ stwierdziła, że jeździ nim bez uprawnień.
Mężczyzna nie wytrzymał i zwrócił się o pomoc do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Instytucja zgodziła się z pokrzywdzonym, że naruszono jego godność i dobre imię. Kierowca dzięki fundacji wywalczył odszkodowanie w wysokości 20 tysięcy złotych, które będzie musiała zapłacić policja i prokuratura. \