Na początku tego roku Tomasz Mackiewicz i Elisabeth Revol zdobyli szczyt Nanga Parbat. Niestety z wyprawy wróciło tylko jedno z nich. Tomasz nagle zaczął chorować i jego towarzyszka musiała zostawić go na 7250 metrach wysokości, bo nie była w stanie mu pomóc. Przez złe warunki pogodowe ratownicy nie odnaleźli Mackiewicza.
W lipcu na Nanga Parbat ruszyła kolejna wyprawa himalaistów, tym razem z Czech. Jej uczestnicy w programie 'Alarm' emitowanym przez TVP powiedzieli, że najprawdopodobniej widzieli namiot Tomasza Mackiewicza.
Himalaiści twierdzą, że namiot, który mijali stał w miejscu osłoniętym przed lawinami, blisko głazów. Jest to najlepszy teren, na którym można wykorzystać do rozstawienia obozowiska. Niestety żaden z uczestników wyprawy nie odważył się wejść do namiotu i sprawdzić czy jest w nim ciało Mackiewicza.
Nie robiliśmy zdjęć, ani nic innego. Nikt nas nie miał odwagi, żeby wejść i sprawdzić, czy jest w środku. Może powinniśmy zrobić zdjęcia, ale nikt nie chciał fotografować szczątków - opowiada Pavel Burda, uczestnik wyprawy.