Wokół jej życia krąży wiele legend. Mówi się, że była pierwowzorem dziewczyny Bonda i jedną z najpiękniejszych i najbardziej uwodzicielskich kobiet brytyjskiego wywiadu. Krystynę Skarbek wiele osób kojarzy również z barwnymi historiami, które po czasie trudno jednak zweryfikować. Mimo wielu niedopowiedzeń w jej życiorysie, jedno jest pewne - była to postać wyjątkowo intrygująca.
Krystyna Skarbek przyszła na świat w 1908 roku w Warszawie. Jej matka Stefania Goldfeder pochodziła z rodziny zamożnych bankierów, dzięki czemu do małżeństwa wniosła niemały posag. Od najmłodszych lat Skarbek interesowała się sportem, a w szczególności wspinaczką górską i jazdą na nartach, co z resztą w dorosłości rozwijała. Jak podają niektóre źródła, kobieta w późniejszych latach podobno tak dobrze jeździła, że wiele osób podejrzewało, iż szusując po Tatrach mogła przemycać tytoń zza granicy.
Mając 22 lata Skarbek zdobyła tytuł wicemiss Polonia. O jej urodzie do teraz można usłyszeć wiele historii. Podobno kobietę otaczał zawsze wianuszek adoratorów, a na brak romantycznych relacji i nudne życie towarzyskie nie mogła narzekać. To jednak również trudno zweryfikować. Po śmierci Skarbek ogromna liczba mężczyzn zaczęła mówić o rzekomym romansie z byłą wicemiss. Badania historyczne ukazują jednak co innego - partnerów miała najprawdopodobniej o wielu mniej.
- Zaczynam książkę od końca, czyli od morderstwa Skarbek. Jej dramatyczna, niesłychanie jak na ówczesne czasy głośna śmierć była czymś niecodziennym. Odbiła się szerokim echem nie tylko w Europie, ale i w Stanach. Zaraz poujawniali się różni żądni sławy panowie, którzy zapragnęli budować swoją legendę z jej pomocą. A rzeczywistość wcale nie wyglądała tak buduarowo. Dziewięćdziesiąt proc. insynuowanych romansów Krystyny Skarbek to czysty wymysł. Ona wcale taka nie była - mówi Vincent V. Severski, autor książki Christine. Powieść o Krystynie Skarbek" dla Gazety.pl.
Więcej podobnych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Pierwszy raz Skarbek wyszła za mąż w 1933 roku za Karola Gettlichawa. Małżeństwo jednak nie wytrzymało zbyt długo i para rozstała się zaledwie po pół roku. Pięć lat później, kobieta wyszła ponownie za mąż. Jej wybrankiem okazał się Jerzy Giżycki, pisarz i podróżnik, z którym rok po ślubie udała się do Kenii.
W trakcie pobytu w Kenii, gdzie Giżycki pracował jako dyplomata, wybuchła II wojna światowa. Według informacji portalu Dzieje.pl, Skarbek wraz z mężem przenieśli się wówczas do Francji. Następnie kobieta dotarła do Wielkiej Brytanii, gdzie ubiegała się o przyjęcie do SOE (Special Operations Executive) - brytyjskiej agencji wywiadu, utworzonej na polecenie Winstona Churchilla. Tam Skarbek przybrała nową tożsamość.
Od tamtej pory była o siedem lat młodszą, francuską dziennikarką - Christine Granville. Wyjechała do Budapesztu, gdzie pracowała ze starym znajomym Andrzejem Kowerskim. Jej zadaniem miało być zdobywanie informacji wywiadowczych oraz przemycanie materiałów dla polskiego ruchu oporu. Niektórzy uważają również, że pozyskała informacje związane z planowanymi datami operacji "Barbarossa", które dotarło bezpośrednio do Churchilla.
Podobnie jak o jej życiu prywatnym, tak o jej działalności wywiadowczej krąży wiele historii i legend. Miała cechować ją m.in. brawura, pomysłowość i zamiłowanie do niekonwencjonalnych rozwiązań. Jedna z opowieści mówi np. o tym, że przy przeprowadzeniu czeskich żołnierzy z terenu Węgier do Jugosławii, Skarbek została zatrzymana przez niemiecki patrol. Udało jej się wówczas wylegitymować fałszywymi dokumentami, a nawet przekonać Niemców, by pomogli przepchnąć jej zepsuty samochód przez granicę.
Po wybuchu powstania warszawskiego, pod koniec sierpnia 1944 roku, Skarbek trafiła do Londynu. Mimo wielu próśb o przerzucenie do Polski, nigdy nie otrzymała jednak zgody. Koniec wojny zastał ją w Kairze - gdzie została zdemobilizowana w kwietniu 1945 roku. Brytyjski wywiad zapewnił jej 100 funtów odprawy i przekazał osobiste podziękowania od Winstona Churchilla. To właśnie w nich miał nazwać Krystynę Skarbek "swoją ulubioną agentką".
Intrygująca i tajemnicza była także śmierć Skarbek. Po wojnie podejmowała się ona różnych zajęć, pracowała m.in. w hotelach, a także na statkach pasażerskich. To właśnie na podkładzie jednego z nich poznała Dennisa Muldowney'a. Steward zakochał się w byłej agentce i 15 czerwca 1952 roku, podczas jednego z pobytów na lądzie postanowił się jej oświadczyć. Skarbek odrzuciła oświadczyny, za co Muldowney miał ją pchnąć nożem. Kobieta zmarła w szpitalu, a jej zabójca został skazany na śmierć przez powieszenie.