Związek Andrzeja Łapickiego i jego młodszej o 60 lat żony Kamili znów wraca na łamy tabloidów. Tym razem nikt jednak nie potępia ich związku. Wręcz przeciwnie - "SE" trzyma kciuki za powodzenie adopcji, o której po dwóch latach po ślubie pomyśleli Łapiccy. Ale łatwo nie będzie.
Andrzej i Kamila Łapiccy fot. za Super Express, 8 października 2011 fot. Super Express, 08.10.2011
Sprawa jest pozornie prosta. Szczęśliwe małżeństwo marzy o tym, by założyć rodzinę. Niestety wiek aktora nie działa na korzyść pary. Polskie prawo ściśle określa różnicę między rodzicem adopcyjnym, a dzieckiem, o czym pisała "Rzeczpospolita".
- Zasadą powinna być różnica jednego pokolenia, mniej więcej 20-3- lat - mówił gazecie Henryk Haak, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego, specjalista od prawa rodzinnego. - Chodzi o to, że przysposabiający zapewnił dziecku opiekę, wychowanie aż do uzyskania przez nie pełnoletności.
Co prawda, jak donosi "SE", Sąd Najwyższy orzekł w innej sprawie, że nawet 50 lat różnicy nie powinno być problemem, ale póki co Łapiccy mogą co najwyżej liczyć na adopcję 40-latka. To nie jest za bardzo w smak Kamili Łapickiej, która nie skończyła jeszcze 30 lat...
Ostatecznie sprawę rozstrzygnie sąd. Na razie Łapiccy nie chcą komentować sprawy.
Masz konto na Naszej Klasie? Dołącz do grupy Deseru i bądź na bieżąco >>>
Zmyślenia, kredensy, półprawdy. Zobacz okładki Faktoidu [ZDJĘCIA] >>