- Wchodzą do kuchni, dokładnie wiedzą gdzie jest lodówka, otwierają ją i biorą wszysko. Wszędzie zostawiają odchody - relacjonuje jedna z ofiar "gangu". Mieszkańcy półwyspu Cape relacjonują, że często wchodzą do domu i widzą małpę siedzącą w ich salonie lub wychodzącą z kuchni. Takie nieproszone wizyty zdarzają się prawie codziennie. Nie zazdrościmy.
Setki ludzi podpisało petycję, by małpy umieszczono w naturalnych rezerwatach. Niektórzy grożą, że zaczną do nich strzelać...