Znalazła pytona... w toalecie

Uwaga: po otwarciu toalety zawsze zaglądaj do środka. Dlaczego? Bo nigdy nie wiesz co może z niej wyjść. Mieszkanka Nowego Jorku myjąc ręce w łazience zauważyła, że z muszli klozetowej wyłania się... dwumetrowy pyton.  

- Zapaliłam światło i zaczęłam krzyczeć - opowiadała dziennikowi "Daily News" 38-letnia Nadege Brunacci. - Na samo wspomnienie wciąż dostaję bicia serca.

Kobieta nie straciła jednak przytomności umysłu. Zatrzasnęła pokrywę toalety i umieściła na nim ciężką skrzynkę, po czym wezwała na pomoc strażaków. Musieli oni rozciąć duży odcinek rury u sąsiada z dołu aby wydobyć gada. Nie ustalono, w jaki sposób gad dostał się do rur.

Od czasu incydentu, kobieta używa raczej łazienki swoje córki. - Jednak kiedy myję zęby wciąż oglądam się za siebie - mówi.

ZOBACZ: Jeszcze więcej Deseru w Deserze!

Więcej o: