John Fisette kupił w Burger Kingu podwójnego cheeseburgera. Gdy ugryzł bułkę, zaczął się dławić. - Ledwo mogłem oddychać - powiedział mężczyzna.
Przerażony zadzwonił na pogotowie. Jednak karetka okazała się zbędna. John zdołał przełknąć kawałek bułki, który utknął mu w gardle. Zajrzał do środka cheeseburgera a tam... kawałek plastiku . Prawdopodobnie był to fragment opakowania od sera.
Menadżer restauracji przeprosił mężczyznę i zaproponował rekompensatę w postaci... darmowej bułki. - Myślę, że należy mi się więcej niż przeprosiny i cheeseburger - powiedział Fisette. Mężczyzna złożył oficjalną skargę.
- To był nieszczęśliwy wypadek - zapewnił przedstawiciel Burger Kinga. Przypomniał także, że restauracja ma 35 milionów klientów na całym świecie, którzy są zadowoleni z jej usług.
Aby przeprowadzono oficjalne śledztwo, Fisette musiałby skontaktować się z departamentem zdrowia.
Uwaga: Masz ciekawe pomysły na Deser? CHCESZ U NAS PRACOWAĆ? Zgłoś się!