"Rzeczpospolita" zapytała Polaków, o których kobietach politykach w minionym roku media mówiły najczęściej. Nelli Rokita otrzymała 51 % głosów i zajęła niekwestionowane pierwsze miejsce. Tuż za nią uplasowała się prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz (46%). Trzecie miejsce zajęła posłanka PO Julia Pitera (40 proc.).
Jaka jest recepta na polityczną popularność?
- Polacy od kobiet funkcjonujących w polityce oczekują, żeby były albo Matką Teresą, albo Margaret Thatcher, albo Dodą - powiedział "Rzeczpospolitej" Eryk Mistewicz, specjalista od wizerunku. Jego zdaniem kluczem do medialnej kariery jest bycie osobą wyrazistą, a najlepiej kontrowersyjną.
Naszym zdaniem Nelli wyrzistości nie brakuje. Przypominamy chociażby słynne wypowiedzi o rozbijaniu małżeństwa , czy o Donaldzie Schetynie .
- Nelli Rokita to oczywiście Doda naszej polityki . Natomiast Zyta Gilowska odgrywa rolę Margaret Thatcher - mówi Mistewicz.
Kto na liście?
Na liście kobiet polityków, o których w 2007 roku było najgłośniej, znalazły się nazwiska 11 pań. Wysokie siódme miejsce w rankingu zajęła Beata Sawicka (16 proc. wskazań), była posłanka Platformy podejrzana o korupcję. Znacznie mniej ankietowanych wskazało na zamykające listę: Jolantę Szczypińską (10 proc.), Sandrę Lewandowską (9 proc.), Elżbietę Jakubiak (8 proc.). A na szarym końcu znalazła się Joanna Kluzik-Rostkowska, minister pracy w rządzie PiS. Wskazało na nią jedynie 3 proc. badanych.