Wywiad z Bruni ukazał się dzisiaj w lewicowym dzienniku "Liberation". Carla poinformowała, że chcąc zakończyć "huragan szaleństwa", w zeszłym tygodniu rozesłała do "urażonych" przyjaciół SMS-y o treści: "jeszcze się nie pobraliśmy". - Nawet jeśli to planujemy - dodała tajemniczo. Bruni dobrze wie, że romans na szczycie bez odrobiny tajemnicy jest niczym.
Piosenkarka wyjaśniła też, że nie wybiera się do Indii z Sarkozym. Jednym z powodów jest fakt, że para nie zawarła związku małżeńskiego. Obecność Bruni u boku prezydenta byłaby w Indiach poważnym naruszeniem protokołu dyplomatycznego. "Liberation" pisze, że prezydentowi tak zależało na towarzystwie przyjaciółki , iż Pałac Elizejski do poniedziałku wieczorem nie przedstawił oficjalnego składu delegacji...
Francuskie media donoszą, że para zaplanowała ślub na początek lutego. Później Sarko i Carla mają wyjechać na miesiąc miodowy w okolice Werony. Podobno Bruni zarezerwowała już luksusowy apartament w tym hotelu: